W październiku i listopadzie RPP podwyższyła referencyjną stopę procentową łącznie o 115 pb. do 1,25 proc., w krokach po 40 i 75 pb.
Szef Narodowego Banku Polskiego w odpowiedziach na pytania PAP napisał, że "jeżeli napływające dane będą potwierdzać naszą obecną ocenę sytuacji gospodarczej, to prawdopodobieństwo dalszego dostosowania stóp jest wyższe niż ich utrzymania na obecnym poziomie".
Ale podkreślam, że jest to prawdopodobieństwo warunkowe, ocena "na dziś". Może ona ulec zmianie, szczególnie biorąc pod uwagę, że w ostatnim czasie sytuacja w gospodarce globalnej i krajowej zmienia się dynamicznie i nieraz nas już zaskakiwała
– napisał prezes NBP.
"Nie można przecież wykluczyć, że ceny surowców na rynkach globalnych w którymś momencie wyraźnie się obniżą. Albo, że z jakichś powodów – czy to w efekcie nasilającej się fali zachorowań, czy w następstwie utrzymujących się zaburzeń w łańcuchach dostaw – koniunktura gospodarcza istotnie osłabnie. A wtedy te prawdopodobieństwa mogą kształtować się zupełnie inaczej. Krótko mówiąc, proszę nie postrzegać oceny tych prawdopodobieństw jako jakiejś deklaracji dotyczącej naszych przyszłych decyzji. Takich deklaracji Rada nie formułuje" – dodał.
Stopy znów pójdą w górę?
Prezes NBP wyjaśnił w przesłanych odpowiedziach, że jeżeli w przeszłości miały miejsce sygnały dotyczące np. utrzymywania stóp procentowych bez zmian, zawsze były one warunkowe, tj. były przedstawiane pod warunkiem, że przyszła sytuacja nie będzie odbiegać od ówczesnych ocen.
Ale niestety rzeczywistość zaskakuje, a skoro warunki się zmieniają my również musimy na to reagować i dostosowujemy parametry polityki pieniężnej. Z tego powodu nie zapowiadamy ex ante "cyklu zacieśniania polityki pieniężnej", bo każdorazowo decyzja Rady zależy od nowych dostępnych informacji wpływających na ocenę perspektyw inflacji i koniunktury. O przyszłości można mówić tylko w kategoriach prawdopodobieństw, które zresztą też są warunkowe
– napisał Glapiński.
Zapytany o to, co miał na myśli mówiąc w niedawnej rozmowie z TVN24, że po styczniu inflacja będzie spadać i nie będą potrzebne dalsze podwyżki stóp powtórzył, że dzisiaj wydaje się, że bardziej prawdopodobny jest dalszy wzrost stóp niż ich stabilizacja, ale trudno przewidzieć, czy ta ocena nie ulegnie zmianie.
"Tym bardziej nie będę spekulował, jakie decyzje mogą zapaść na kolejnych posiedzeniach Rady. Jedno co mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, to to, że Rada podejmie wszelkie konieczne działania, żeby nie dopuścić do utrwalenia się inflacji na podwyższonym poziomie. Zrobimy wszystko co konieczne, by wypełnić nasz podstawowy cel: zapewnić stabilność cen w średnim okresie i wspierać zrównoważony wzrost polskiej gospodarki. I akurat to stwierdzenie można uznać za deklarację, a nawet zobowiązanie" – dodał.