Wzrost o 9,5 mld złotych oznacza, że w kwietniu 2022 roku na lokatach bankowych Polacy trzymali łącznie 181 miliardów złotych. "Jeszcze pod koniec ubiegłego roku na lokatach trzymaliśmy 164 miliardy złotych" - przekazał w poniedziałek HRE.
Wynik jest bardzo wysoki - najwyższy od grudnia 2008 roku, a więc od ponad 13 lat. Niemal pewne jest, że co najmniej maj i czerwiec będą pod tym względem jeszcze lepsze, a wyznaczenie nowego historycznego rekordu napływu oszczędności do bankowych lokat mamy już prawie w kieszeni - uważają analitycy.
Lokatom sprzyja reakcja banków
Eksperci podkreślają, że wystarczy niewielka podwyżka oprocentowania lokat, by ich klienci z chęcią zanosili swoje oszczędności do banków. "Często, aby osiągnąć ten efekt, wystarczyło, aby banki podniosły oprocentowanie o zaledwie kilka promili" - czytamy.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Tymczasem instytucje finansowe podnoszą w ostatnich tygodniach oprocentowanie depozytów o kilka procent, o co zresztą wielokrotnie do nich apelował premier Mateusz Morawiecki. "Jeszcze na początku roku górną granicą oprocentowania w ramach promocyjnych depozytów było około 3 proc. Dziś jest to około 6-6,5 proc." - podkreśla HRE.
Analitycy punktują też, że przeciętny depozyt jest gorzej oprocentowany niż te, których zadaniem jest przyciągnąć do banku nowych klientów. "Nawet jednak w przypadku przeciętnych lokat rocznych w ciągu ostatnich 12 miesięcy oprocentowanie wzrosło z 1-2 promili do ponad 3 procent" - zaznaczają eksperci HRE.
Jednak suma pieniędzy na rachunkach stałych i oszczędnościowych nie idzie w parze z lokatami i topnieje. "Historycznie najwięcej, bo prawie 896 miliardów złotych trzymaliśmy na rachunkach zwykłych i oszczędnościowych w grudniu 2021 roku. Dane za kwiecień sugerują, że kwota ta stopniała o ponad 35 miliardów - do 860 miliardów" - informuje HRE.
Zmienia się trend wśród Polaków
W komentarzu analitycy zaznaczają, że rosnące saldo pieniędzy zdeponowanych na lokatach to spora zmiana trendu. W ostatnich latach skłonność Polaków do zakładania lokat była coraz mniejsza. Nie ma jednak pewności, jak długo utrzyma się obecny trend.
Może się przecież okazać, że nakładane na banki nowe obowiązki i obciążenia spowodują, że dla zachowania rentowności, będą one zmuszone w mniejszym stopniu walczyć o względy oszczędzających - zwracają uwagę eksperci HRE.
Trzeba też podkreślić, że - mimo rosnącej popularności - oferowane lokaty realnie wciąż przynoszą straty. Wszystko przez fakt, że inflacja za ten rok ma wynieść 10,2 proc., a przynajmniej tak wynika z projekcji analityków Narodowego Banku Polskiego.
"To znaczy, że musielibyśmy dziś założyć lokatę oprocentowaną na 12,6 proc., aby za rok, po potrąceniu podatku od zysków kapitałowych, zarobić na naszych oszczędnościach tyle, ile inflacja pochłonie siły nabywczej kapitału. Takich lokat na rynku po prostu nie ma" - podaje HRE.