Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MAG
|
aktualizacja

To nieuniknione. Przed nami kolejne uderzenie w portfele Polaków

831
Podziel się:

Galopująca inflacja coraz bardziej drenuje portfele Polaków. Szczególnie cierpią kredytobiorcy, którzy każdego miesiąca przeliczają, o ile wzrosną ich raty. Za chwilę kalkulatory pójdą znowu w ruch. Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej zaplanowane jest na 8 czerwca.

To nieuniknione. Przed nami kolejne uderzenie w portfele Polaków
Adam Glapinski (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

Jak podał GUS we wtorek, ze wstępnych szacunków wynika, że w maju 2022 r. inflacja w Polsce wyniosła 13,9 proc., a ceny rosły o 1,7 proc. miesiąc do miesiąca. To największy cios w finanse Polaków od lutego 1998 r.

To sprawia, że Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie nie będzie miała wyjścia i podczas posiedzenia zaplanowanego na środę 8 czerwca znów podniesie stopy procentowe.

Zobacz także: Co dalej z WIBOR i ratami kredytów? Wyjaśnia wiceprezes ZBP

Przed nami kolejna podwyżka stóp procentowych

Podniesienie stóp w czerwcu przez RPP byłoby zgodne z zapowiedziami prezesa NBP Adama Glapińskiego. A to oznacza, że czeka nas kontynuacja zacieśniania polityki pieniężnej. W maju Rada podniosła stopy do poziomu 5,25 proc.

Czego możemy się spodziewać tym razem? Eksperci mBanku prognozują podwyżkę o 75 pb.

Ale otwarcie trzeba przyznać, że możliwości leżących na stole może być kilka. Z jednej strony za mocniejszym ruchem przemawia wprost przyspieszanie inflacji i mocny rynek pracy. Z drugiej, jeśli kanał EURPLN pozostaje dla RPP tak ważny jak przed miesiącami, to przemawiałoby to za mniejszą skalą ruchu. Od strony realnej Rada ma teoretycznie "pełne pole do działania". Teoretycznie, bo dobry wynik PKB w I kw. to tylko lusterko wsteczne, o czym wielokrotnie pisaliśmy - czytamy.

Z kolei Goldman Sachs w swojej prognozie wskazuje, że RPP podniesie stopy o 75 pb, do poziomu 6 proc., a ostatecznie w całym 2022 r. stopy procentowe wzrosną do 7 proc.

Oczekujemy, że NBP zwolni tempo dalszego zacieśniania polityki pieniężnej do podwyżki o 50 pb na nadchodzącym posiedzeniu, z ryzykiem ruchu o 75 pb. Jednocześnie oczekujemy, że w komunikacie Rada przekaże, że będzie kontynuowała zacieśnianie tak długo, jak długo inflacja będzie rosła. Spodziewamy się, że we wrześniu lub październiku tego roku stopy procentowe osiągną szczyt na poziomie 7,00 proc. Przestrzeń do obniżek stóp 2023 r. jest niewielka" - napisano w raporcie.

Co do tego, że RPP podniesie stopy procentowe, wątpliwości nie mają również eksperci z PKO BP. "RPP może zareagować kolejną, dużą podwyżką stóp (75-100 pb)" - piszą.

Z kolei ekonomista Rafał Mundry ocenia, że stopy przestaną rosnąć, gdy pojawią się obawy o PKB i rynek pracy.

Mocniejszego zaostrzenia kursu spodziewają się natomiast ekonomiści z banku ING, którzy prognozują wzrost stóp procentowych o 100 pb i ich docelowy poziom w przedziale 7,5-8,5 proc.

Pomoc dla kredytobiorców

Rosnące raty są coraz większym problemem dla spłacających kredyty. Pogarszające się nastroje wyczuwa rząd, który wyszedł niedawno z propozycją pomocy dla kredytobiorców.

W projekcie znalazły się m.in. zapisy o wakacjach kredytowych. Rząd chce też odejść od WIBOR-u i stworzyć nowy mechanizm liczenia odsetek, a także zasilić Fundusz Wsparcia Kredytobiorców nowymi środkami.

Dużym zainteresowaniem cieszy się propozycja dot. wakacji kredytowych. Zgodnie z projektem kredytobiorcy będą mogli z nich skorzystać w dowolnych dwóch miesiącach trzeciego i czwartego kwartału bieżącego roku oraz po jednym miesiącu w każdym z kwartałów 2023 roku.

Sceptyczne co do tej propozycji są jednak banki. Wiceprezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek ocenił, że projekt przewidujący wakacje kredytowe bez warunków dochodowych to zbyt duże obciążenie dla sektora bankowego, bo rząd znacząco nie doszacował liczby potencjalnych chętnych, jeśli nie będzie praktycznie żadnych dodatkowych warunków do skorzystania z pomocy.

Zastrzeżenia zgłosił również Narodowy Bank Polski. W swojej opinii do rządowego projektu ustawy napisał, że propozycje wsparcia dla kredytobiorców powinny być skierowane wyłącznie do tych, którzy doświadczają rzeczywistych problemów ze spłatą zobowiązań, według obecnie obowiązujących kryteriów pomocy Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

Ponadto NBP ocenił, że wprowadzenie bezwarunkowych wakacji kredytowych mogłoby utrudnić dążenie do trwałego obniżenia inflacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(831)
WYRÓŻNIONE
Wielkopolanka
2 lata temu
Jeżeli Morawiecki nie przestanie rozdawać pieniędzy to Glapiński nie przestanie podnosić stopy procentowe. Rząd nie walczy z inflacją tylko ja pogłębia rozdając dalej pieniądze. Inflacja to wina rządu. To oni podnieśli cenę za paliwo, to oni powodują drożyznę, to oni darmowo dają wszystko ukraińcom. No to jak ma być dobrze?
Granica
2 lata temu
Ograniczanie konsumpcji to fikcja. Kredytobiorcom podnosi się stopy procentowe, jednak Ukraińcom pozwala się bez cła i podatków (taxfree) kupować w Polsce setki ton towarów dziennie i wywozić poza UE. I tak rząd, Glapa i inni mówi o ograniczani konsumpcji. Fikcja jak wszystko. Polacy są karani, a Ukraińcy się cieszą i robią interes życia. Przykład sól. Przed pomocą UA 1 kg kosztował niewiele ponad złotówkę Teraz prawie 5 zł. Dlaczego.... Na Ukrainie 15-17 zł. Teraz z przygranicznych miast tonami idzie do UA, ceny rosną, towar deficytowy i jak Glapa czy Morawiecki może wciskać kit o ograniczeniu konsumpcji??? Kłamią w żywe oczy i co miesiąc mamy tego efekt w postaci inflacji i podwyżki stóp procentowych. Wiem, że to politycznie niepoprawne, wiem, że wojna i trzeba pomagać, ale my za to płacimy. Żyje w Przemyślu, widzę i słyszę na co dzień jak ta pomoc wygląda. Ilu jest tzw. uchodźców, z Mościsk i Szegini, czy innych miejsc zachodniej UA, którzy wojnę widzieli tylko w tv, a mają PESEL, pobierają wszystkie plusy, prowadzą biznes i jeżdżą z tonami soli, oleju, dziesiątkami samochodów do domów na miesiąc, a do RP wracają tylko po wypłatę socjalu. Za te wszystkie "dary" jak 25 tys. ton paliwa płacimy my, codziennie w sklepie, na stacjach benzynowych itd. Chyba czas to przynajmniej znacznie ograniczyć, to i inflacja spadnie.
żałosne
2 lata temu
Ludzie trzeba się przebudzić bo rozwala nasz kraj i wpędza w długi
NAJNOWSZE KOMENTARZE (831)
LEO31
2 lata temu
Jeszcze "więcej specjalistek od majtek i pończoch niech zatrudni Glapiński .
las
2 lata temu
Wychodzi na to, że głównymi winowajcami szalejącej inflacji są kredytobiorcy. To od nich zależy cena gazu, węgla, paliwa (nie od rządu), co zapewne ma największy wpływ na inflację.
Polak
2 lata temu
O aborcje wyjdziemy o raty kredytów ,węgiel i drożyznę nigdy
Goscie
2 lata temu
LUDZIE POWINNI WYJŚĆ NA ULICE DOSYĆ TEGO
Dziunia
2 lata temu
TAKIEGO CYRKU NIE MA NIGDZIE NA ŚWIECIE ZRUJNUJA WSZYSTKO NIEUDACZNIKI
...
Następna strona