Pośrednik działał na Dolnym Śląsku w Bolesławcu, Dzierżoniowie, Oleśnicy i Oławie. Jak informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, firma wprowadzała klientów w błąd m.in. zatajając, że pobiera wynagrodzenie za pośrednictwo.
– Po analizie dowodów uznaliśmy, że ten pośrednik finansowy działał umyślnie i kierował się zyskiem. Im wyższa pożyczka, tym więcej zarabiał na opłatach, dlatego mogło mu zależeć na tym, aby kredytobiorca pożyczył więcej niż mógł spłacić. Kredytodawcy, z którymi współpracował, gdy dowiadywali się o takiej praktyce – zrywali współpracę – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
„Bank odmówił Ci kredytu? Przyjdź do nas”, „Niskie raty, najtańsze oferty bez BIK”, „Bez ograniczeń wieku, Bez ukrytych opłat, Bez poręczycieli”, „Przyspieszona procedura” - takimi hasłami reklamował się pośrednik. Zdaniem UOKiK, wprowadzały one klientów w błąd sugerując, że pożyczkę może dostać każdy.
Co więcej, firma oferowała klientom pożyczki zdecydowanie przekraczające ich możliwości finansowe.
"Jedna z konsumentek poinformowała UOKiK, że wnioskowała o 1,5 tys. zł, a umowa opiewała na prawie 16 tys. zł. Wiele osób było zaskoczonych dużo wyższymi kwotami, których nie byli w stanie spłacić. Pracownicy pośrednika nakazywali konsumentom wpłacać pieniądze z przyznanego kredytu na wskazane konto i albo nie wyjaśniali dlaczego trzeba to zrobić, albo sugerowali, że to pomniejszy zadłużenie. Tym samym wprowadzali w błąd" - czytamy w komunikacie Urzędu.
Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów i stosowanie klauzul niedozwolonych UOKiK nałożył na firmę 95 177 zł kary. Firma zawiesiła swoją działalność.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl