Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

W trzy lata podatek bankowy pochłonął ponad 10 mld zł. Nowa danina uderzyła po kieszeni Polaków

171
Podziel się:

Kiedy PiS ogłosił wprowadzenie nowego podatku, eksperci alarmowali: banki przerzucą koszty na klientów. Ich słowa okazały się prorocze. Większość banków w Polsce podniosła opłaty i prowizje. Negatywne skutki mogą dotyczyć też całego systemu finansowego i gospodarki.

Podatek bankowy dla instytucji finansowych jest sporym obciążeniem. Te zaś przerzucają koszty na klientów.
Podatek bankowy dla instytucji finansowych jest sporym obciążeniem. Te zaś przerzucają koszty na klientów. (WP.PL, Damian Słomski)

Mijają właśnie trzy lata od wprowadzenia w Polsce podatku bankowego. Przypomnijmy, że instytucje finansowe (nie tylko banki) od lutego 2016 roku przekazują do kasy państwa rocznie 0,44 proc. wartości ich aktywów. W sumie dało to już ponad 10 mld zł wkładu do budżetu.

Wielu ekspertów już przy wprowadzaniu nowej daniny krytykowało nowy pomysł rządu. Wskazywali m.in. na to, że banki przerzucą koszty na klientów, a sama stawka podatku jest 10 razy wyższa niż w Niemczech. Słowa te okazały się prorocze.

- Podatek nie wpłynął znacząco na wynik odsetkowy banków. Doprowadził natomiast znacząco do podwyższenia opłat i prowizji banków - wskazuje dr. hab. Aneta Hryckiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego (ALK).

Z czasem wszyscy przeszli nad podatkiem bankowym do porządku dziennego i o temacie zrobiło się cicho. A to błąd. Ekonomiści na trzecie urodziny podatku wskazują na konkretne zagrożenia.

Zobacz także: Banki będą musiały konkurować, nie tylko między sobą

Największe koszty podatku ponoszą oczywiście największe banki. Mowa o PKO BP, Pekao, Santanderze i mBanku. Wszystkie od 2016 roku wyłożyły już ponad miliard złotych, w tym sam PKO BP około 2,6 mld zł. TOP 10 banków łącznie zapłaciło blisko 9,5 mld zł.

Niektóre instytucje były zwolnione z tego obowiązku przez trudną sytuację finansową. Takimi przykładami są Getin Noble Bank czy BOŚ.

Pytanie o stabilność systemu

Badania pod kierunkiem Anety Hryckiewicz sugerują, że przez podatek sektor bankowy jest bardziej wrażliwy na zmiany stóp procentowych ustalanych przez NBP. W przypadku mocniejszych zmian, które są prawdopodobne w kolejnych latach, możliwy jest duży spadek kapitałów niektórych banków. Wiele z nich nie jest do tego przygotowanych.

- Rodzi to poważne zagrożenie dla polskiego sektora bankowego - ostrzega Aneta Hryckiewicz.

Podobne problemy przeżywały w ostatnich latach banki w Hiszpanii czy we Włoszech. Skutkowało to koniecznością ich dotowania z pieniędzy podatników. Kilka stanęło nawet w obliczu bankructwa. Groźba destabilizacji sektora bankowego dla klientów może oznaczać m.in. większe trudności z uzyskaniem kredytu.

W czym tkwi problem polskich banków? Po wprowadzeniu podatku zaczęły w większym stopniu kupować obligacje rządowe zamiast udzielać kredytów. Powód? Od posiadanych obligacji nie płacą podatku, a od wartości udzielonego kredytu - tak. Obecnie banki posiadają około 13-16 proc. wszystkich aktywów w obligacjach (to dziesiątki miliardów złotych), a przed wprowadzeniem podatku cztery lata temu było to 8-10 proc.

- Przy podwyżce stóp procentowych wartość wycenianych na miliardy złotych obligacji spadnie, a tym samym straty pójdą w kapitały banków. W niektórych przypadkach kapitały mogą spaść nawet o połowę. Obecna struktura podatku, która zachęca banki do inwestowania w papiery rządowe i tym samym eksponuje je na wyższe ryzyko stopy procentowej, podwyższa ryzyko całego sektora bankowego - podkreśla ekonomistka.

Dodaje, że banki, kupując obligacje i finansując deficyt budżetowy, są narażone także na ryzyko kredytowe kraju. Kilka lat temu na obligacjach greckich przejechały się największe banki z Niemiec czy Francji.

Banki a wzrost gospodarczy

Słabszy sektor bankowy niesie ze sobą zagrożenie dla wzrostu gospodarczego w Polsce, który w 2019 roku będzie wystawiony na poważną próbę. Panuje bowiem zgoda, że w kolejnych miesiącach czeka nas wyraźniejsze spowolnienie.

- Banki są kreatorem kredytu w gospodarce, więc jakiekolwiek zaburzenia w tym procesie powodują osłabienie wzrostu gospodarczego - zaznacza dr Piotr Mielus ze Szkoły Głównej Handlowej (SGH).

Przykładem ogromnego wpływu banków na gospodarkę jest ostatni duży kryzys sprzed dekady. Zapaść związana z bańką na ryzykownych kredytach hipotecznych w USA skutkowała upadkiem m.in. Lehman Brothers i problemami w całej branży. Efektem była globalna recesja.

- Jeżeli podwyżka stóp procentowych spowoduje spadek kapitałów banków, a do tego wzrośnie procent niespłacanych kredytów, sektor bankowy ograniczy akcję kredytową. To przełoży się na coraz niższy wzrost gospodarczy - tłumaczy mechanizm ekspertka ALK.

Podatek zabija rynek międzybankowy

Piotr Mielus z SGH wskauzje, że podatek zniekształca w sposób trwały proces tworzenia kluczowej - dla określania oprocentowania kredytów i płaconych przez klientów rat - stawki WIBOR. Kredytobiorcy mogą zatem w przyszłości obserwować większe zmiany oprocentowania, co będzie przekładać się na wyższe miesięczne raty.

Dlaczego? Ze względu na specyfikę podatku bankowego pod koniec każdego miesiąca, a więc przed rozliczeniem daniny banki właściwie nie pożyczają sobie nawzajem pieniędzy. Chodzi o uniknięcie podatku. A w związku z tym, że na podstawie tych transakcji wylicza się stawkę WIBOR, może ona być zniekształcana na niekorzyść kredytobiorców.

- Na koniec miesiąca, kiedy jest dzień rozliczenia podatku, rynek wymiera. Jest to bardzo niebezpieczne, gdyż wskazuje na krótkoterminowe finansowanie działalności banków na rynku międzybankowym. To było przyczyną kryzysu w 2008 roku - ostrzega Piotr Mielus z SGH.

Eksperci nie mają wątpliwości, że zmiany na polskim rynku finansowym związane m.in. z podatkiem będą tylko osłabiać sektor bankowy. A ten i tak jest słabo rozwinięty w porównaniu z innymi krajami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

podatki
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(171)
WYRÓŻNIONE
piskomedia
6 lat temu
Pis nadaje się do rządzenia,jak szydło do Parlamentu EU
Dunker
6 lat temu
No ale przecież PiS mówił... tam mówił... obiecał że to absolutnie nie dotknie zwykłego Kowalskiego..i co znowu perfidnie oszukali obywateli...
kelo
6 lat temu
...mieli zapłacić banki - skórę zdarto z ludzi ....
NAJNOWSZE KOMENTARZE (171)
AA
6 lat temu
A niech podnoszą, muszą z czegoś żyć.
ksiegowy
6 lat temu
PiS to jednak prawdziwa komuna !
Krystyna
6 lat temu
Warto byłoby pisać o tych bankach , które w roku 2007-2008 udzielały kredytów we frankach szwajcarskich , których nie posiadały ? ile zarobiły wówczas na tych transakcjach wkręcając ludzi na te toksyczne kredyty ? Jakie to były banki ??? ciekawe co?
ZK590
6 lat temu
Państwo wspomogło swój budżet opłatami za sprzedaż użytkowania wieczystego. Ja za 61m2 i miejsce postojowe w Krakowie-Podgórzu zapłacę 8 tys. Wyceny gruntu dokonali na kolanie na koniec 2018 roku. Wykupiłem sobie turnus sanatoryjny w Swoszowicach. Na dobry początek zażądali opłaty klimatycznej za korzystanie z krakowskiego smogu.
Kassander
6 lat temu
Polskie obligacje państwowe nie są warte papieru na którym je wydrukowano. Przykład? Polskie obligacje z przed wojny. Godło? Biały orzeł w zlotej koronie. Nazwa państwa? Rzeczpospolita Polska. Ciągłość władzy, państwowości, narodowości? Ostatni prezydent Polski na uchodźctwie Kaczorowski przekazał przedwojenne insygnia władzy prezydenckiej Wałęsie. Uznaje się przedwojenne własności ziemi i nieruchomości. Ciągłość jest. Obligacji jednak państwo nie uznaje, bo nie. Wniosek? Sami pomyślcie.
...
Następna strona