Rząd w ubiegłym tygodniu przyjął program wsparcia kredytobiorców. Wśród najważniejszych założeń są m.in. wakacje kredytowe. Kredytobiorcy będą mogli z nich skorzystać w dowolnych dwóch miesiącach trzeciego i czwartego kwartału bieżącego roku oraz po jednym miesiącu w każdym z kwartałów 2023 roku, a rozwiązanie będzie dostępne dla wszystkich kredytobiorców, którzy mają kredyty w polskich złotych.
Według Oceny Skutków Regulacji projektu, przy założeniu skorzystania z pomocy dla kredytobiorców przez 50 proc. uprawnionych, szacowany koszt tego rozwiązania dla sektora bankowego w 2022 r. i 2023 r. to ok. 8 mld zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według prezesa Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB) Arkadiusza Szcześniaka projekt nie spełnia jednak oczekiwań kredytobiorców.
- Przy kredycie wieloletnim, jakim jest kredyt hipoteczny, liczba rat, które można zawiesić, nie powinna być sztywno uregulowana, ale zależeć od długości trwania umowy. Bo inna jest sytuacja, gdy kredytobiorca wziął kredyt na 10 lat i ma 120 rat do spłacenia, a inna, gdy wziął go na 30 lat i ma 360 rat. Co więcej, taką możliwość kredytobiorcy powinni mieć przez cały czas trwania umowy, nie tylko do końca przyszłego roku — powiedział PAP Arkadiusz Szcześniak.
Dodał, że w wielu krajach europejskich można zawiesić spłaty nawet do 12 miesięcy, co chroni osoby, które mają np. problemy zdrowotne lub utraciły pracę.
- Tu nie chodzi tylko o obecną sytuację gospodarczą, takie rozwiązania są po prostu narzędziem zapobiegającym negatywnym skutkom społecznym — przekonuje prezes SBB.
Szcześniak obawia się także, że banki będą blokowały dostęp kredytobiorców do wakacji kredytowych.
- Mieliśmy z taką sytuacją do czynienia przy okazji ustawowych wakacji kredytowych wprowadzonych w czasie pandemii. Banki bardzo rygorystycznie podchodziły do wniosków o wakacje składanych na podstawie ustawy, a oferowały swoje wakacje. Nie tłumaczyły przy tym klientom, że te pierwsze można dostać bez opłat, a za wakacje na warunkach banku ponosi się opłatę — opowiada Szcześniak.
Według prezesa SBB to banki podejmują w tych sprawach decyzję, od której w praktyce bardzo trudno się odwołać.
NBP: wakacje kredytowe utrudnią walkę z inflacją
Prezes Stop Bankowemu Bezprawiu nie jest jedyny, które proponowane przez rząd rozwiązanie krytykuje. Narodowy Bank Polski w przesłanym do Sejmu piśmie alarmuje, że przygotowywane przez rząd wakacje kredytowe są źle zaprojektowane i utrudnią walkę z inflacją. Bank centralny uważa, że dla sektora bankowego koszt wakacji kredytowych w tym i przyszłym roku może sięgnąć 20 mld zł. NBP uważa, że wakacje kredytowe powinny skierowane tylko do osób, których raty kredytu przekraczają połowę pensji.
Chcą poprawek w projekcie dotyczącym wakacji kredytowych
Przygotowane rozwiązania krytykuje także wiceprezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek, ocenia, że to "bubel prawny napisany naprędce na kolanie". Dodaje także, że projekt przewidujący wakacje kredytowe bez warunków dochodowych, to zbyt duże obciążenie dla sektora bankowego, bo rząd nie doszacował liczby potencjalnych chętnych, jeśli nie będzie praktycznie żadnych warunków skorzystania.
Była szefowa NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz również uważa, że proponowane przez rząd rozwiązanie nie powinno być dostępne dla każdego. - Ludzie, którzy zarabiają godziwe pensje, mogą spłacać kredyty – podkreśliła w radiowej rozmowie.