Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Wakacje kredytowe. Premier: Na pewno nie dla wszystkich

30
Podziel się:

Wakacje kredytowe nie będą dotyczyć konsumentów o najwyższych dochodach - zapowiedział w środę w Polsat News premier Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił szef rządu, progi będą tak ustawione, "by zamożni ludzie, których na to stać, spłacali kredyty".

Wakacje kredytowe. Premier: Na pewno nie dla wszystkich
Premier Mateusz Morawiecki na pokładzie autobusu (PAP, PAP/Paweł Supernak)

Przedłużenie wakacji kredytowych ma być jedną z pierwszych inicjatyw PiS w nowym Sejmie - zapowiedział w środę w Polsat News premier Mateusz Morawiecki. Jak poinformował, trwają prace w KNF nad określeniem progu uprawniającego do skorzystania z przerwy w spłacaniu zobowiązań.

Mimo że stopy procentowe spadają, to wciąż są na takim poziomie, że część gospodarstw domowych może mieć problemy ze spłatą zobowiązań kredytowych - powiedział na antenie Polsat News Mateusz Morawiecki.

Tłumaczył, że w przyszłym roku zapowiadana inflacja to 6,5 proc., a kredyty zaciągano, gdy była ona na poziomie 1, 2 czy 3 procent. "Ze względu na tę różnicę proponujemy przedłużenie wakacji kredytowych" - mówił premier.

Wakacje nie dla każdego

Zastrzegł, że wakacje kredytowe nie będą dotyczyć konsumentów o najwyższych dochodach. "Na pewno nie dla wszystkich" - mówił premier pytany o progi, które będą uprawniać do przerwy w spłacaniu zobowiązań. "Tak, by zamożni ludzie, których na to stać, spłacali kredyty" - zaznaczył szef rządu.

Dodał, że próg jest teraz opracowywany przez Komisję Nadzoru Finansowego, która ma zdiagnozować, przy jakich dochodach pojawia się problem ze spłatą.

Wakacje po wyborach

Prace nad przedłużeniem wakacji kredytowych mają być kontynuowane po wyborach.

- To jest nasza zapowiedź po zwycięstwie i będziemy ją realizować jako jedną z pierwszych inicjatyw, gdy ukonstytuuje się nowy Sejm - podkreślił premier Morawiecki. Dodał, że ta inicjatywa dotyczy roku 2024, bo do końca 2023 obowiązuje obecne przepisy.

- Planujemy, by inflacja spadła poniżej 4 proc. i wtedy w 2025 roku nie będzie potrzeby przedłużania wakacji kredytowych - przekazał premier.

Co dalej z gospodarką Polski?

Premier pytany był także o dane Głównego Urzędu Statystycznego, z których wynika, że produkcja przemysłowa w sierpniu była niższa o 2 proc. licząc rok do roku.

"Przechodzimy teraz trudne miesiące akurat, ale jak popatrzymy na to, jak które państwo sobie poradziło w najbardziej reprezentatywnym okresie, biorąc pod uwagę np. start, czyli ostatni kwartał przed covidem - IV kwartał 2019 r. i I kwartał tego roku na przykład - to jesteśmy w czołówce europejskiej" - odpowiedział.

"Czytam te wszystkie analizy, które do mnie dochodzą. Teraz jest kilka miesięcy chudych, ale już one się kończą. Wrzesień, październik, listopad powinny być lepsze, a przyszły rok - mamy jeden z największych wzrostów gospodarczych. Chyba jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych wśród dużych państw Unii Europejskiej. 2,7 proc. prognozuje Komisja Europejska" - powiedział.

Morawiecki zapytany został też o obliczenia FOR, że zapowiedzi kampanijne PiS kosztować będą 115 mld zł.

"A co tam zostało podliczone?" - zapytał szef rządu. "Przypominam sobie to, co przedstawiliśmy bardzo dokładnie podczas naszych dwóch poprzednich konwencji. To było 800 plus, to były oczywiście nasze różne programy, takie jak +Lokalna półka+, to były leki 65 plus, to były darmowe autostrady..." - wyliczał. "Z grubsza, z pamięci, to się kompletnie właśnie nie zgadza. Z grubsza, w pamięci licząc, to jest ok. 28 mld zł" - podał.

Odnosząc się do stwierdzenia, że jak się doliczy czternastą emeryturę, to będzie więcej, wskazał, że "czternasta emerytura nie była częścią naszych obietnic". "Czternasta emerytura była programem dla emerytów, który wprowadziliśmy. Wprowadziliśmy na stałe (...) Jest częścią naszej polityki społecznej" - wyjaśnił.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(30)
WYRÓŻNIONE
ProGi?
rok temu
Dlaczego przy 500 plus nie ma progu dochodowego, a na wakacje kredytowe musi być? Czy przy podnoszeniu stóp WIBOR bank też bierze pod uwagę próg dochodowy tym co mają mniejszy nie podnosi?
200pbWdół
rok temu
Nasza rada polityki powinna obniżyć stopy przynajmniej o 200pb, aby ukrócić wzbogacanie się banków, na starych kredytach na zmienną stopę procentową. Dlaczego? Po podniesieniu przez RPP na przestrzeni roku dziesięciokrotnie stóp procentowych, banki zaczęły czerpać olbrzymie zyski. A to dzięki temu, że podnoszenie stóp w naszym kraju dotyczy niestety starych kredytów, tych umów są miliony ponad trzy. Banki nagle notują rekordowe zyski netto, w tym czasie prawie zupełnie wyhamowała sprzedaż nowych kredytów hipotecznych. W związku z tym wydaje się, że inflacja jest im na rękę, zysk 300% r/r. Dlaczego tak się dzieje? W umowach kredytowych hipotecznych na zmienne oprocentowanie wpisane są dwa wskaźniki, na których zarabiają potężne sumy. Pierwszy wskaźnik, to marża. Drugi wskaźnik, to WIBOR. WIBOR jest potężnym narzędziem, do zabierania kredytobiorcom w "świetle prawa" ogromnych pieniędzy, więc te złotówki nie mogą trafić na rynek by rozruszać gospodarkę, a ci co spłacają za wysokie raty są skazani na biedę. Podnoszenie stóp, oprocentowania wskaźnika WIBOR dzieje się podczas ustaleń na hipotetycznych pożyczkach między bankowych. Czy, bardzo bogate banki faktycznie pożyczają pieniądze między sobą? Banki ustalają między sobą, "po ile byś mi pożyczył, gdybym chciał jakąś sumę", na tej podstawie ustalają wysokość oprocentowania wskaźnika WIBOR. Jest to bardzo nieobiektywne, niesprawiedliwe, a dla kredytobiorców w dobie inflacji dodatkowym ciosem w plecy. Przez ten ruch rata wzrasta, a w racie pomniejsza się spłatę kapitału, a podwyższa odsetki. W krajach zachodniej UE te same banki nie mają dodatkowego wskaźnika wplątanego w umowy kredytowe, żyją z marży, szanują swoich klientów, albo prawo UE im na to nie pozwala.
PRECZ Z PIS
rok temu
PIS DYSKRYMINUJE OBYWATELI. PIS DZIELI NA LEPSZYCH I GORSZYCH. CZAS NAJWYŻSZY SKOŃCZYĆ ERĘ PISU I ZACZĄĆ NORMALNIE ŻYĆ. ŚWIAT BEZ PISU BĘDZIE LEPSZY.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (30)
KazimierzKędr...
rok temu
Rozdają nieswoje, kupują pałace, apartamenty, grunty, ale to już na własność żon ;) Biedni na nich głosują bo nie mają kasy, a nie mają kasy bo oni zabijają gospodarkę, zabierają biednym i koło się zamyka... mają na smyczy wyborców.
Polak
rok temu
nie ma jak wybrać sobie wygodne i najlepsze dane aby pokazać jak jest wspaniale. wzrost gospodarczy prognozowany na 2,7 % to głównie z wysokiej inflacji podniesienia kosztów pracy , najniższej krajowej. gdzie inwestycje? wydają całą kasę z wpływów i jeszcze nas( tak tak nas zadłużają) żeby nierobów sponsorować( nie wszyscy oczywiście) i właśnie w ten sposób dzielą Polaków. zasada działa dziel i rządź, tak złych ludzi jeszcze nigdy nie było od 89'
Otwórz oczy w...
rok temu
Pis jak PZPR. Przyznają dotują zabierają decydują. To chora partia pod przywodctwem chorych ludzi. Chorych na władzę. Pis stworzył nowy gatunek człowieka to Pisolud człowiek przkupny.
tojatoja
rok temu
Pytanie kogo dziś stac na kredyt skoro sama premierowa musi płacić gotówką ;)
zdegustowany,...
rok temu
dodatki i dodatki dla ubogich i osób o niskich dochodach nie są doliczane do dochodu a może czas z tym skończyć i pokazać jakie to są kwoty dochodu w zeznaniach rocznych bo z obserwacji wynika że ci tak zwani ubodzy mają niezłe dochody i śmieją się pracującym za minimalną pensję w twarz
...
Następna strona