Akcje niektórych giełdowych banków mogą stracić na wartości nawet 10 proc.
"Pomimo że na pierwszy rzut oka propozycja Kancelarii Prezydenta dotycząca rozwiązania kwestii kredytów frankowych wygląda na zdecydowanie łagodniejszą dla sektora od poprzednich pomysłów, w dalszym ciągu zalecamy ostrożne podejście do banków z wysoką ekspozycją na tę walutę" - czytamy w raporcie analityków Domu Maklerskiego Vestor.
Eksperci ostrzegają inwestorów, że kwestia kredytów frankowych wciąż pozostaje nierozwiązana, a ostateczne koszty dla sektora bankowego będą prawdopodobnie znacznie wyższe od publicznie ogłoszonych.
"Po pierwsze, oczekujemy, że koszty spreadów wyniosą około 7mld zł wobec 3,6-4 mld sugerowanych przez Kancelarię Prezydenta. Po drugie, spodziewamy się, że koszty przewalutowania, chociaż rozłożone w czasie, wyniosą ok. 15-20 mld zł. Po trzecie, ze względu na podwyższone wagi ryzyka i zaostrzone wymogi kapitałowe, spodziewamy się, że banki zaangażowane w kredyty frankowe będą pod ciągłą presją konieczności poprawy wskaźników kapitałowych, co może negatywnie przełożyć się na wzrost kredytów i dywidendy" - wskazuje raport DM Vestor.
Biorąc pod uwagę wskazane ryzyka, analitycy w stosunku do żadnego z giełdowych banków z kredytami frankowymi nie zalecają zakupu akcji. Utrzymują neutralne nastawienie w stosunku do PKO BP i BZ WBK, których papiery wyceniają na odpowiednio 28 i 314 zł. Obecnie na giełdzie chodzą po 27 i 309 zł.
Redukcję liczby akcji posiadanych w portfelach inwestorów zalecają za to w przypadku mBanku, Millennium i Getin Noble Banku. Jeśli prognozy analityków się potwierdzą, najwięcej można obecnie stracić na papierach pierwszego z wymienionych banków - aż 10 proc. Cena docelowa to 308 zł, podczas gdy we wtorek na giełdzie ich kurs wynosił 344,5 zł. Prawie 9 proc. niższą wycenę od rynkowej ma Millennium, a 2-procentowy potencjał do przeceny jest w przypadku Getinu, który eksperci wyceniają na zaledwie 46 groszy za jedną akcję.