Iran nadal nie ma dostępu do 29 mld dolarów swoich aktywów, które są zamrożone na zagranicznych kontach - poinformował w niedzielę Banku Centralnego Iranu (CBI) Waliollah Seif. Dotąd w tym kontekście często mówiono o kwocie ponad 100 mld dol.
Stany Zjednoczone szacują, że zamrożone różne irańskie aktywa, w tym rezerwy walutowe warte są między 100 a 150 mld dol. Seif powiedział, że różnica między oceną Teheranu a Waszyngtonu wynika z tego, że Amerykanie doliczają do zamrożonego mienia 35 mld dol. związanych z projektami naftowymi i 22 mld dol. zdeponowane w Chinach.
Od podpisania wstępnego porozumienia między Teheranem a sześcioma mocarstwami w sprawie irańskiego programu nuklearnego w 2013 roku Iran odzyskał około 10 mld dol. zablokowanych w różnych zagranicznych bankach - podały irańskie media.
Ostateczne porozumienie podpisane niedawno w Genewie powinno pozwolić na odblokowanie pozostałych aktywów Irany w ciągu najbliższych kilku miesięcy - prognozuje AFP.
Irańska gospodarka po latach zachodnich sankcji i embarga na eksport ropy potrzebuje dofinansowania, a nade wszystko zagranicznych inwestycji w najważniejszy dla niej sektor surowców energetycznych. Instalacje naftowe Iranu są przestarzałe.
- Gospodarka kraju jest w stanie zaabsorbować od 200 do 300 mld dol. zagranicznych inwestycji - powiedział szef CBI.
Ocenia się jednak, że Teheran może szybko spieniężyć spore rezerwy ropy; zgromadzone na tankowcach zapasy surowca sięgają 40 mln baryłek, które po zniesieniu ograniczeń mogą natychmiast trafić na rynek - podał amerykański ośrodek Stratfor.
Modernizując instalacje wydobywcze - najpewniej z pomocą żywo tym zainteresowanych zagranicznych koncernów naftowych - Iran może w ciągu sześciu miesięcy przyśpieszyć tempo produkcji i eksportu o około 500 tys. do 800 tys. baryłek dziennie; nie tylko rozrusza to irańską gospodarkę, ale stworzy silną presję na światowe ceny ropy - napisał niedawno "Financial Times".
Europejskie giganty naftowe i wiele innych firm liczy na rozwój wymiany handlowej i współpracy z Iranem. Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel złożył już trzydniową wizytę w Iranie, podczas której spotkał się z prezydentem Hasanem Rowhanim oraz czołowymi ministrami. Wicekanclerzowi towarzyszyła delegacja niemieckich biznesmenów, w tym szefowie wielkich koncernów - Linde i BASF.
Przed nałożeniem sankcji Berlin był najważniejszym eksporterem towarów do Iranu, jednak od 2007 roku Niemcy zostały wyprzedzone przez Chiny.