Kolejne banki, nie tylko w Polsce, idą na wojnę z bitcoinami. Nordea zamierza wprowadzić zakaz kupowania kryptowalut przez wszystkich pracowników banku. A jest ich blisko 31,5 tys. Argumentuje to m.in. dużym ryzykiem i wykorzystywaniem bitcoinów w przestępstwach finansowych.
Największy skandynawski bank, z siedzibą w Sztokholmie, wysłał w poniedziałek notatkę do wszystkich swoich pracowników. Informuje w niej, że handel bitcoinami i każdą inną kryptowalutą nie będzie akceptowany przez władze banku - donosi agencja Bloomberg.
Informacje te potwierdziła rzeczniczka Nordei. Afroditi Kellberg wskazała, że negatywne stanowisko wobec bitcoinów przyjął zarząd, a zakaz ma wejść w życie od 28 lutego.
Restrykcyjne przepisy obejmą około 31,5 tys. pracowników Nordei, a więc wszystkie osoby zatrudnione niezależnie od departamentu. Wcześniej podobny zakaz obowiązywał znacznie węższy krąg osób.
Od zakazu będą drobne wyjątki, m.in. w odniesieniu do pracowników, którzy przed wejściem w życie tych regulacji zakupią kryptowaluty. Nie będą musieli ich sprzedawać.
Zarząd Nordei sygnały o bardzo negatywnym nastawieniu do kryptowalut wysyłał już wcześniej. Bloomberg przypomina, że w grudniu prezes Casper von Koskull w jednym z wywiadów nazwał bitcoina absurdalnym tworem, którego konstrukcja przeczy logice. Podkreślał też, że są one wykorzystywane w różnego rodzaju przestępstwach finansowych.
Przypomnijmy, że bitcoin to rodzaj wirtualnej waluty, która nie ma fizycznej postaci, a istnieje jako cyfrowy zapis elektroniczny np. na telefonie czy w komputerze. Żadna instytucja nie pełni nadzoru nad nią. Jedną z jej cech charakterystycznych jest anonimowość jej posiadaczy. Tym samym często wykorzystywana jest m.in. do prania brudnych pieniędzy.
O działaniach podobnych do Nordei w Polsce jeszcze się nie mówi, ale już pierwsze banki wypowiadają umowy firmom, których działalność jest powiązana z bitcoinami. Głośnym przykładem jest BZ WBK, którego klienci otrzymują z tego powodu wypowiedzenia umów do rachunków bankowych. Sprawę tę opisywaliśmy TUTAJ.
- W moim przekonaniu to, co się dzieje w tej chwili z kryptowalutami, to bańka i czysta spekulacja - mówił w rozmowie z money.pl Bruton Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. - Banki mogłyby znaleźć setki sposobów, by zarabiać na bitcoinie. Nie robią tego, bo to jest po prostu niebezpieczne - zaznacza. I odradza szukania szybkich pieniędzy na kryptowalutach.