Prokuratura niemiecka prowadzi śledztwo w sprawie prania rosyjskich brudnych pieniędzy przez niemiecki Commerzbank, ale nie zdołało jeszcze ustalić skali całego procederu - poinformowała agencja dpa.
"Suma, o jaką chodzi, pozostaje jeszcze całkowicie otwarta" - powiedziała agencji rzeczniczka prokuratury we Frankfurcie nad Menem Doris Moeller-Scheu. Odmówiła jednocześnie skomentowania doniesień prasowych, iż przez konta w Commerzbanku przepłynęło około 100 milionów euro, zdefraudowanych w rosyjskiej branży telekomunikacyjnej.
Jak twierdzą niemieckie media, transferowane z Rosji pieniądze trafiały do założonej przez Commerzbank w Luksemburgu spółki First National Holding. Stamtąd inwestowano je ponownie w udziały w rosyjskiej telekomunikacji.
Według Moeller-Scheu, wśród podejrzanych jest były członek zarządu Commerzbanku do spraw personalnych Andreas de Maiziere. Zarząd banku oświadczył w poniedziałek, że śledztwo było istotną przyczyną jego ustąpienia, choć wcześniej motywował je wyłącznie względami osobistymi.
"Poprzez swą dymisję de Maiziere przejął także odpowiedzialność za błędy pracowników podległego mu działu" - oświadczyła rzeczniczka Commerzbanku. Zarzuty prokuratury dotyczą okresu, gdy de Maiziere kierował operacjami banku w Europie Środkowej i Wschodniej.
W ubiegły wtorek i środę przeprowadzono rewizje w dziesięciu mieszkaniach bądź biurach we Frankfurcie i jego okolicach. Zarzuty postawiono pięciu obecnym lub byłym pracownikom Commerzbanku oraz dwóm innym ekspertom finansowym. Natomiast w Szwajcarii toczy się śledztwo przeciwko grupie adwokatów do spraw finansowych, którzy udzielali rosyjskim aferzystom pomocy prawnej.
Operacja policyjna była przygotowywana od dawna i jest możliwe, że de Maiziere został o niej uprzedzony - poinformowała Moeller- Scheu. Swą dymisję zgłosił na dzień przed rewizjami.
Niemiecka prokuratura nie chce się na razie wypowiadać na temat rosyjskich wspólników afery Commerzbanku. Nie wyklucza co prawda sprawstwa kierowniczego ministra technologii informacyjnych i łączności Rosji Leonida Rejmana, ale nie chce wchodzić w kompetencje rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości.