Budownictwo stało się w ostatnich latach niechlubnym liderem statystyk upadłościowych w Polsce. Nie pomógł nawet duży impuls inwestycyjny związany z organizacją Euro 2012. Od 2008 r. liczba bankructw firm budowlanych wzrastała w tempie przekraczającym nawet 50% rocznie, czego powodem były nie tylko duża konkurencja, kryterium najniższej ceny w przetargach, błędne szacunki kosztów realizacji inwestycji, ale również ogromne problemy z odzyskaniem przeterminowanych należności. Trend upadłościowy zwolnił w 2015 r., gdy liczba bankructw w sektorze budowlanym spadła o 5%, a w I kwartale bieżącego roku o 39%, w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Niemniej jednak długi wobec budowlanki wzrosły z 363 mln zł w sierpniu 2015 r. do 565 mln zł na koniec lutego 2016 r. Firmom budowlanym najwięcej dłużne są inne firmy z tej samej branży – dług ten wynosi 240 mln zł. Żeby przetrwać zatory płatnicze, przedsiębiorcy często muszą szukać różnych źródeł finansowania. Jakie rozwiązania mogą znaleźć na rynku
finansowo-ubezpieczeniowym?
Faktoring, czyli jak nie czekać na pieniądze
Trudno spokojnie prowadzić biznes w sektorze budowlanym, gdy na uregulowanie należności z tytułu wystawionej faktury czeka się przeciętnie 4 miesiące i 12 dni, co oznacza wydłużenie tego okresu w ciągu kwartału o 15 dni. Tymczasem z danych KRD wynika, że największa szansa na odzyskanie pieniędzy istnieje, gdy od upływu terminu płatności nie minęło więcej niż 3 miesiące. Niestety, w budowlance co piąta faktura przeterminowana jest ponad rok.
Dobrym zabezpieczeniem przed kłopotem z odzyskaniem należności wydaje się tu faktoring. Polega on na sprzedaży nieprzeterminowanych wierzytelności faktorowi. Faktor zajmuje się wszelkimi rozliczeniami i kontrolą terminów płatności. Dzięki niemu przedsiębiorca otrzymuje szybko i bez konieczności wielomiesięcznego oczekiwania od 80 do 100% wartości faktury, pomniejszonej o prowizję. Resztę, po zapłaceniu faktury przez kontrahenta (od tego również pobiera się opłaty), reguluje firma faktoringowa. Branża budowlana należy zresztą do jednej z dziesięciu najchętniej korzystających z faktoringu. W I kwartale 2016 r. obroty faktoringowe w budowlance wynosiły 1,2 mln zł i przełożyło się to na 3,7% udział w całym faktoringu w Polsce w tym okresie.
A może jednak kredyt?
Innym, nieco tańszym od faktoringu, sposobem na przetrwanie przejściowych trudności spowodowanych zatorami płatniczymi może być kredyt bankowy. To ciągle popularne rozwiązanie wśród polskich przedsiębiorców. Firmy chętnie zaciągają kredyty nie tylko na cele inwestycyjne, ale również dla zapewnienia sobie płynności finansowej. Świadczy o tym wskaźnik koniunktury bankowej PENGAB, przygotowywany na zlecenie Związku Banków Polskich, według którego w lutym i marcu 2016 r. na rynku kredytów inwestycyjnych i obrotowych można było zaobserwować tendencję wzrostową .
Kredyt obrotowy może się wydawać rozwiązaniem nieco uciążliwym, ponieważ wymaga przygotowania wielu różnych dokumentów, a także ustanowienia zabezpieczenia (najczęściej zastawu hipotecznego lub rejestrowego na majątku). Te trudności można jednak skutecznie ominąć.
Rynek oferuje kredyty w ramach limitu w rachunkach firmowych, które nie wymagają nawet przedstawiania zaświadczeń z Urzędu Skarbowego lub ZUS-u. Przykładem może być Kredyt FAIR w Idea Bank, gdzie można pożyczyć do 50 tys. zł bez zabezpieczeń, nie ponosząc przy tym kosztów prowizji i opłat za gotowość środków lub wcześniejszą spłatę. Tego rodzaju kredyty można zaciągać przez internet, bez konieczności odwiedzania placówki bankowej, co pozwala zaoszczędzić czas. Dla przedsiębiorców bankowość online staje się coraz ważniejsza. Świadczą o tym dane ZBP, według których na koniec 2015 r. dostęp do bankowości internetowej miało 2,34 mln małych i średnich firm w naszym kraju, czyli o 13,49% więcej niż w 2014 r.
Gwarancje bankowe i ubezpieczanie należności
Skutecznym sposobem na wyeliminowanie problemów z nierzetelnym kontrahentem może być gwarancja bankowa. Dzięki niej przedsiębiorca w branży budowlanej przestaje być zależny od kaprysów inwestora i zyskuje pewność, że za wykonane roboty budowlane otrzyma zapłatę. W tym przypadku konieczne jest zaangażowanie w kontrakt banku, który podejmuje się uregulowania płatności, gdy zleceniodawca gwarancji nie wywiąże się ze zobowiązania. Problemem może być jednak to, że nie każdy kontrahent – po dokładnym sprawdzeniu kondycji finansowej firmy – otrzyma od banku takie gwarancje. Dodatkowo, bank zażąda również zabezpieczenia.
Innym sposobem na zagrażające płynności finansowej zatory płatnicze jest ubezpieczenie należności, oferowane przez wiele firm ubezpieczeniowych. Wiąże się ono z koniecznością wykupienia odpowiedniej polisy. Jeśli kontrahent nie wywiąże się z uregulowania należności, przedsiębiorca otrzyma rekompensatę z ubezpieczenia. Takie rozwiązanie zyskuje coraz większą popularność wśród firm działających w branżach ryzykownych, do których zalicza się także budownictwo.
Utrata płynności finansowej to ogromne zagrożenie dla funkcjonowania każdej firmy, zwłaszcza w branżach, które – tak jak budowlana – mają kłopot z regularnym wypłacaniem należności. Z jednej strony, ważne jest więc rozsądne zarządzanie wierzytelnościami poprzez stosowanie różnych zabezpieczeń i instrumentów finansowych. Z drugiej – możliwość szybkiego dostępu do środków finansowych, które zapewnią stabilność działania przedsiębiorcy na rynku.
Artykuł sponsorowany