Eksperci są zgodni, że szanse na powodzenie szwajcarskiego referendum w sprawie m.in. zakazu sprzedaży złota przez Narodowy Bank Szwajcarii są minimalne. Oceniają, że polskie reakcje na enuncjacje, że w wyniku referendum frank może kosztować 4 zł są _ przesadzone _.
Referendum ma się odbyć 30 listopada, z inicjatywy konserwatywnej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP), która zebrała wymagane 100 tys. głosów. Szwajcarzy mają wypowiedzieć się, czy chcą zakazu sprzedaży złota przez Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) i sprowadzenia szwajcarskiego złota z zagranicy, oraz zobowiązania SNB do zwiększenia rezerw w złocie z ośmiu do przynajmniej 20 procent.
Parlament i władza wykonawcza szwajcarskiej federacji, wzywają do głosowania przeciwko inicjatywie SVP. Narodowy Bank Szwajcarii chce wręcz zablokować referendum. Według SNB, ewentualna zgoda grozi ograniczeniami w polityce monetarnej.
Informacja o referendum zelektryzowała media, bo - zdaniem niektórych analityków - gdyby Szwajcarzy opowiedzieli się na tak, dojdzie do gwałtownego umocnienia franka. W Polsce pojawiły się głosy, że frank może kosztować więcej niż 4 zł. To oznaczałoby ogromne kłopoty ok. 700 tys. kredytobiorców, którzy zaciągali kredyty mieszkaniowe we frankach, w czasach, gdy helwecka waluta kosztowała 2 zł i którzy już teraz - przy kursie 3,5 zł za CHF - mają problemy ze spłatą zobowiązań.
Sprawą zainteresowała się premier Ewa Kopacz, która zwróciła się do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego z pytaniem, jak wyglądałyby ewentualnie stress testy dotyczące reakcji na umocnienie się franka i wpływ tego na kredyt hipoteczny, nominowany we franku na polskim rynku.
Na temat drogiego franka wypowiadali się też liderzy opozycji - Jarosław Kaczyński i Leszek Miller. Szefowi obu ugrupowań wyrazili gotowość do współpracy z premier ws. rozwiązania problemów osób, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich.
Eksperci rynku nie podzielają obaw o gwałtowne wzmocnienie się franka z powodu referendum. Większość z nich wątpi przede wszystkim w szanse jego powodzenia.
Analitycy ds. walut banku Nomura przygotowali raport na temat szwajcarskiej inicjatywy; z przeanalizowanych przez nich statystyk dotyczących referendów wynika, że choć organizowane są bardzo często - około 4,7 rocznie - to stosunkowo rzadko udaje się w nich przeforsować jakieś wnioski.
Od roku 2000 w kraju odbyło się 66 plebiscytów, ale tylko w 15 proc. z nich przeszły nowe inicjatywy. Nomura zakłada więc, że głos na "tak" w referendum na temat rezerw złota jest bardzo mało prawdopodobny. _ Financial Times _ podziela tę opinię i zwraca uwagę na fakt, że ceny złota nie poszybowały w górę w oczekiwaniu na wynik plebiscytu, a rynki kruszcu _ ignorują szwajcarskie głosowanie _.
Na inny aspekt stawiający pod znakiem zapytanie inicjatywę SVP, zwraca uwagę _ Wall Street Journal _. Gazeta pisze, że przeforsowanie inicjatywy jest tym mniej prawdopodobne, że musiałyby ją przegłosować jeszcze kantony, a następnie projekt trafiły do parlamentu.
Zdaniem analityka Xelion DI Piotra Kuczyńskiego szanse, by Szwajcarzy opowiedzieli się na _ tak _ w sprawie rezerw złota są minimalne. _ To burza w szklance wody _ - przekonuje. Dodatkowo wskazuje na fakt, że nawet gdyby Helweci opowiedzieli się "za", to cała procedura zajmie wiele lat.
_ - Szwajcarski rząd ma trzy lata na przygotowanie odpowiednich przepisów, potem przez kolejne 5 lat byłyby one wdrażane. W sumie to osiem lat, więc o czym my mówimy? Nie wiemy, co zdarzy się na rynkach za pół roku, a mamy się przejmować tym co będzie za 8 lat? Frank może kosztować powyżej czterech złotych, ale na pewno nie z powodu szwajcarskiego referendum - _mówi Kuczyński.
_ _
W podobnym tonie wypowiada się ekonomistka Raiffeisen Polbanku Dorota Strauch. Jej zdaniem zamieszanie wokół możliwości umocnienia się franka w kontekście szwajcarskiego referendum jest nieuzasadnione, a polskie reakcje na doniesienia na ten temat przesadzone.
_ - Po pierwsze, ryzyko przeprowadzenia tych zmian jest niskie, po drugie nie jest to jednoznaczne, że frank od razu się umocni _ - powiedziała.
_ - Za granicą nie jest to bardzo popularny temat i nie wzbudza wielu emocji, co najwyżej w kontekście notowań złota a nie franka. Zresztą rynek złota na to specjalnie nie reaguje _ - dodała.
Analitycy Raiffeisena uważają, że w oczekiwaniu na wynik referendum można spodziewać się spekulacyjnego wzrostu cen złota, ale w dłuższym terminie - jak podkreślają - to popyt inwestycyjny i konsumpcyjny będzie determinował jego ceny, a ten - jak podkreślają - według ostatnich danych, wciąż _ pozostaje wątły _.
Strauch nie ma wątpliwości, że referendum w Szwajcarii będzie przykuwać uwagę inwestorów w listopadzie, jednak - jak zaznacza - _ wprowadzenie ograniczeń odnośnie złota w bilansie SNB, niekoniecznie przełoży się na dynamiczną aprecjację (umocnienie) franka, choć będzie z pewnością sprzyjał popytowi na tę walutę _. Jej zdaniem spekulacje o rychłym odejściu SNB od polityki minimum kursu euro do franka na poziomie 1,20 i dynamicznym wzroście kursu franka w stosunku do złotego _ są przedwczesne _.
Również Marek Rogalski z DM BOŚ uważa, że nie ma wielkich szans na pozytywny wynik szwajcarskiego plebiscytu. Zwraca uwagę, że nie odbyła się jeszcze kampania informacyjna szwajcarskiego rządu. - _ Umiejętna kampania, która zwróciłaby uwagę, że zbyt silny frak jest zły przede dla gospodarki Szwajcarii, może przynieść efekt. _
_ _
Na razie, jak podaje Reuters, z sondażu, przeprowadzonego przez szwajcarski dziennik 20 Minuten, wynika, że inicjatywę partii SVP w sprawie rezerw złota poparłoby 45 proc. wyborców, 39 proc. jest przeciw, a niezdecydowanych jest 16 proc.
Czytaj więcej w Money.pl