_ - Gdyby nie silny złoty, Rada Polityki Pieniężnej musiałaby zacząć podnosić stopy procentowe jeszcze w 2006 roku - a faktycznie rozpoczęła ten proces w kwietniu 2007 roku - zaś obecnie główna stopa procentowa mogłaby wynosić 7,5 - 8 pkt proc. zamiast 5,75 pkt. proc. _ - mówi członkini Rady Polityki Pieniężnej Halina Wasilewskiej-Trenkner.
- _ Prawdopodobnie musielibyśmy zacząć te działania wcześniej, w roku 2006, i pewnie dzisiaj mielibyśmy stopę procentową - gdyby pozostałe czynniki kształtowały się tak samo - w granicach 7,5-8 pkt. proc., a inflację - obawiam się, że niedużo niższą niż obecnie, ok. 4 proc. _ - powiedziała Wasilewska-Trenkner w wywiadzie dla radia PiN.
- ZOBACZ TAKŻE:
RPP podwyższała stopy procentowe o 25 pb w kwietniu, czerwcu, sierpniu i listopadzie 2007 roku oraz w styczniu, lutym i marcu 2008 roku.
- _ Na silnym złotym zyskujemy wszyscy, mamy bowiem tańszy zestaw artykułów z importu. (...) Wszyscy zyskujemy na cenie ropy na rynku krajowym, która rośnie nie tak szybko, jak za oceanem czy w Londynie _ - podkreśla członkini RPP.
Wasilewska-Trenkner przyznała, że silny złoty pogarsza wyniki finansowe eksporterów, ale - według niej - sytuacja w ich przypadku nie jest dramatyczna. - _ Oczywiście, zyski eksporterów maleją w takiej sytuacji i trudniej im utrzymywać dobre wyniki produkcji, ale przy droższym eksporcie, czyli przy tańszym złotym, mieliby inne problemy: koszty byłyby większe _ - podkreśla Wasilewska-Trenkner.
Ekonomistka podkreśliła, że interwencja walutowa miałaby dla eksporterów efekty nie tylko korzystne. - _ Jeżeliby się powiodła i doprowadziła do spadku wartości złotego wobec dolara i euro, wsparłaby eksporterów po tej stronie, kiedy są sprzedawcami towarów i usług, natomiast podwyższyłaby ich koszty tam, gdzie korzystają z importu, a poza tym - podwyższyłaby koszty życia dla nas wszystkich _ - wyjaśniła.
| Inflacja konsumencka (CPI) wyniosła w kwietniu 4 proc. w stosunku rocznym wobec 4,1 proc. w marcu. |
| --- |
- ZOBACZ TAKŻE: