Działalność Getback spowodowała zawirowania na rynku. Spółka kupowała wierzytelności po cenach wyższych niż normalnie akceptował rynek. Dzięki temu wiele banków pozbyło się złych kredytów za pieniądze, których obecnie by z pewnością nie dostało.
To argument Radosława Barczyńskiego, przewodniczącego rady wierzycieli GetBack, który za pośrednictwem PAP wystosował apel. W jego ocenie chodzi o kwotę „kilkudziesięciu milionów złotych”.
Na stronie Porozumienia Obligatariuszy Getback podano nawet konkretne kwoty w liście otwartym skierowanym do parlamentarzystów.
Zobacz też: Wiceminister zapowiada nowe przepisy. Powstaną definicje "piramidy finansowej" i "wielkiej afery gospoda
„W drugiej połowie 2017 r. gdy, jak już obecnie wiadomo, kondycja finansowa spółki była katastrofalna, to właśnie banki państwowe (bądź kontrolowane przez Skarb Państwa) przeprowadzały największe transakcje sprzedaży złych długów do spółki GetBack SA - z 642 mln zł, jakie w owym czasie GetBack wydał na zakup portfeli wierzytelności aż 70 proc. trafiło do: Alior Banku SA, Banku Pekao SA i PKO BP” - czytamy.
- Banki, które w zeszłym roku sprzedawały do GetBack portfele wierzytelności mają obecnie świadomość, że działania spółki w tym okresie miały charakter nierynkowy, a niekiedy wręcz przestępczy. Nie można bankom zarzucić, że działały w złej wierze. Ale siłą rzeczy stały się ekonomicznymi beneficjentami patologicznego mechanizmu, w którym oszczędności tysięcy osób fizycznych przeznaczone na zakup obligacji GetBack, podbiły ceny za portfele wierzytelności i trafiły do kieszeni instytucji finansowych - mówi Barczyński. Czyli w dużym skrócie "banki zarobiły ekstra pieniądze, to niech teraz się dołożą".
- Dzisiaj już wiemy, że w normalnych warunkach, gdyby nie nierynkowe zachowania poprzedniego zarządu GetBack, banki zrealizowałyby na tych transakcjach zdecydowanie mniejsze zyski i o zwrot tej, nierynkowej części zysków, zwracamy się do banków - dodaje.
Bez Getbacku ceny spadły o kilkanaście procent
Przewodniczący Rady Wierzycieli wskazał, że odkąd znajdujący się w postępowaniu układowym GetBack nie kupuje nowych portfeli wierzytelności, ceny transakcyjne na rynku wierzytelności nieregularnych spadły przynajmniej o kilkanaście procent.
- W naszej ocenie banki powinny zwrócić część nadwyżki, którą uzyskały dzięki nierynkowemu zachowaniu GetBack. Formy tego zwrotu mogą być różne, ale ostateczny sens ekonomiczny powinien być taki, że do ponad dziewięć tysięcy osób fizycznych - posiadaczy niezabezpieczonych obligacji GetBack, trafi kilkadziesiąt milionów złotych - ocenia Barczyński.
Adresatem apelu rady wierzycieli są przede wszystkim banki państwowe, bo to ta grupa instytucji miała najwięcej zyskać na nierynkowych działaniach spółki.
- Zdajemy sobie sprawę, że realizacja naszych oczekiwań może być dla banków trudna od strony korporacyjnej. Należy jednak wziąć pod uwagę, że niektóre z banków zostały wcześniej zrepolonizowane za pieniądze podatników. Dlatego uważamy, że w ramach przywracania zaufania do rynku finansowego powinny wziąć na siebie część kosztów układu - mówi Barczyński.
Przewodniczący uważa, że porozumienie z bankami państwowymi, choć w skali całości układu niewielkie, może przesądzić o ostatecznym wyniku postępowania układowego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl