Holenderski bank o śledztwie poinformował ogólnie w zeszłym tygodniu w raporcie rocznym. W dokumencie stwierdzono, że dochodzenia mogą mieć "znaczące" konsekwencje, a grupa ING współpracuje z władzami.
Dziennik ekonomiczny "Het Financieele Dagblad" zadał szczegółowe pytania prokuraturze. Gazeta informuje, że ING jest przedmiotem holenderskiego dochodzenia w sprawach karnych, a władze amerykańskie złożyły wnioski o informacje z ING, które mają związek z holenderskim dochodzeniem.
Według dziennika śledztwo dotyczy między innymi roli ING w wyłudzaniu łapówek przez rosyjską firmę telekomunikacyjną VimpelCom i urzędnika państwowego z Uzbekistanu. Śledczy mają sprawdzać, czy bank naruszył ustawę zapobiegającą praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.
Jak przypomina Reuters, firma Vimpelcom - działająca m.in. w Rosji i Włoszech - podała w styczniu 2016 r., że zapłaci 795 mln dol. w ramach ugody antykorupcyjnej z władzami amerykańskimi i holenderskimi w związku ze śledztwem w sprawie udziału w "systemie korupcyjnym w Uzbekistanie". Banki z grupy ING działają w 40 państwach i zatrudniają ponad 50 tysięcy pracowników.
Rzecznik ING nie potwierdził wiadomości "Het Financieele Dagblad", że holenderskie dochodzenie ma związek "z łapówkami płaconymi córce byłego prezydenta Uzbekistanu przez kilka firm telekomunikacyjnych, w tym Vimpelcom z siedzibą w Amsterdamie". Rzecznik odmówił dalszego komentarza w tej sprawie.
"Bank ING jest przedmiotem holenderskiego dochodzenia w sprawach karnych dotyczących prania brudnych pieniędzy i praktyk korupcyjnych" - podali przedstawiciele banku w komunikacie cytowanym przez agencję Reuters. Dodano w nim, że bank otrzymał od władz amerykańskich prośbę o informacje z ING i podjął z nimi współpracę w tej sprawie.
Przedstawiciele banku, na których powołuje się Reuters, oświadczyli, że nie są w stanie przewidzieć wyników śledztwa, możliwie, że pociągnie za sobą "znaczące kary".
To kolejne już doniesienie dotyczące powiązań zachodnich banków z wyprowadzaniem kapitału z Rosji. We wtorek media ujawniły, że w tym celu wykorzystywane miały być banki niemieckie (m. in. Commerzbank i Deutsche Bank)
i brytyjskie (m. in. należący do rządu Royal Bank of Scotland).