Od marca 2009 roku Bank Anglii wprowadził najniższe w swojej historii stawki stóp procentowych - rzędu 0,5 proc. Zapowiedziano wówczas, że powrót do rynkowych poziomów stóp procentowych, jeśli będzie taka szansa, będzie następował stopniowo.
W tej chwili eksperci nie przewidują wzrostu stóp procentowych wcześniej niż w drugiej połowie przyszłego roku ale Bank Anglii postanowił oszacować potencjalne konsekwencje takiej zmiany na kredytobiorców.
_ - Zakładając 10-proc. wzrost przychodów wszystkich gospodarstw domowych, dwuprocentowy wzrost stopy procentowej dla kredytów hipotecznych może skutkować wzrostem liczby kredytobiorców mających problemy ze spłacaniem zadłużenia z 4 do 6 proc. wszystkich kredytobiorców _ - szacuje bank. Dałoby to liczbę około 480 tys. gospodarstw domowych.
Za gospodarstwa domowe będące w gronie zagrożonych bank uważa takie, które na obsługę zadłużenia przeznaczają ponad 40 proc. swoich przychodów.
Bank zakłada przy tym, że poprawa sytuacji gospodarczej w ostatnich dwóch latach zaowocuje wspomnianym 10 proc. wzrostem przychodów gospodarstw domowych, co pozwoliłoby podnieść stopy procentowe. Przyznaje jednak, że rzeczywisty wzrost przychodów dla rodzin najbardziej narażonych na negatywne skutki podniesienia stóp procentowych będzie niższy niż wspomniane 10 proc.
Bank Anglii poinformował również, że w ostatnich latach spadł wskaźnik zadłużenia w stosunku do przychodów gospodarstw domowych. W latach 90. XX wieku utrzymywał się on na stabilnym poziomie około 80 proc. i zaczął rosnąć w pierwszej dekadzie XXI wieku by osiągnąć swój szczyt na początku 2009 roku. Wynosił on wówczas ponad 130 proc. Od tego czasu wskaźnik ten spadł do nieco ponad 110 proc.
Według szacunków brytyjskiego banku centralnego średnia wysokość zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych na gospodarstwo domowe wynosi obecnie 83 tys. funtów przy średnich przychodach tych gospodarstw na poziomie 43 tys. funtów rocznie.