Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka wyraził w środę zainteresowanie wejściem chińskich banków na białoruski rynek. Mówił o tym na spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Chin Wangiem Yi w Mińsku - podała agencja BiełTA.
- Chcielibyśmy, by reprezentowały was w Białorusi jeden czy dwa banki - oznajmił Łukaszenka.
Łukaszenka ocenił handlowo-gospodarczą współpracę Białorusi z Chinami jako bardzo intensywną. Według BiełTY dwustronna wymiana handlowa przekroczyła w 2014 r. 4 mld dol. Prezydent Białorusi uznał jednak za pewien problem ujemne saldo jego kraju w tej wymianie.
Podkreślił przy tym, że Chiny udzieliły już Białorusi kredyty na sumę 5,5 mld dolarów i dzięki nim jest realizowanych około 20 programów. - Jesteśmy wam za to wdzięczni - powiedział chińskiemu gościowi, dodając, że "od kredytowania przechodzimy teraz do bezpośrednich inwestycji".
Łukaszenka zaznaczył, że Białoruś ceni stosunki z Chinami i bardzo poważnie szykuje się do majowej wizyty przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga. Wang Yi wyraził ze swej strony nadzieję, że "ta ważna wizyta pozwoli posunąć do przodu i podnieść na wyższy poziom dwustronne partnerstwo strategiczne".
Zapowiadając pod koniec marca wizytę Xi Jinpinga, Łukaszneka podkreślił, że Chiny "to kraj, który szuka obecnie partnerów i który ma morze pieniędzy". - Jeśli będziemy tak jak obecnie ich partnerami i będziemy rozwijać tę współpracę, to możemy dostać i kredyty, i zamówienia. Dla nas najważniejsze są zamówienia - oznajmił.
Białoruski prezydent był z wizytą w Chinach w lipcu 2013 r. Podpisano wówczas ponad 30 umów na sumę 1,5 mld dol. Niezależni ekonomiści podkreślali jednak, że większość z nich dotyczyła importu chińskich towarów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Łukaszenka żąda obniżenia inflacji i... Białoruski prezydent stawia poważne wyzwania przed nowym szefem Banku Narodowego. | |
Zatroszyczy się o ''zgodę i spokój" na Białorusi Mówił o tym podczas wizyty w mińskim soborze katedralnym Ducha Świętego w prawosławne Boże Narodzenie. | |
Jeśli sfałszują wybory, protestów nie będzie Zdecydowana większość (80 proc.) Białorusinów nie jest gotowa do udziału w masowej akcji protestu w razie sfałszowania wyników. |