- uważa Igor Chalupec, wiceminister finansów.
"Zakładamy, że nastąpi spadek przynajmniej o kilka punktów procentowych" - powiedział PAP Chalupec.
"Efekty te będą widoczne w II połowie przyszłego roku, a z pewnością z większym rozmachem w 2005 roku" - dodał.
Sejm pracuje obecnie nad ustawą o funduszach inwestycyjnych, która zakłada tworzenie funduszy sekurytyzacyjnych. Projekt przewiduje, że banki będą mogły sprzedawać funduszom część wierzytelności zagrożonych.
Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego Wojciech Kwaśniak powiedział w sierpniu PAP, że w drugiej połowie 2003 roku i w roku 2004 będzie następowała poprawa jakości portfela kredytowego banków, a udział należności zagrożonych obniży się na koniec 2003 roku do około 20 proc. całego portfela z 21,9 proc. na koniec czerwca.
Chalupec powiedział, że nowe rozwiązania pozwolą także na zwiększenie akcji kredytowej.
Wiceminister finansów dodał, że trudno podać dokładne prognozy wielkości tej akcji oraz szacunek spadku udziału kredytów zagrożonych w kredytach ogółem.
"Trudno mówić o liczbie, mówimy raczej o procesie. Jeśli uda się przełamać ten negatywny trend, który mamy obecnie, to już samo to będzie miało pozytywny wpływ na klimat gospodarczy" - powiedział.
Zgodnie z przepisami ustawy środki uzyskane ze sprzedaży przez banki wierzytelności zagrożonych nie będą traktowane jako dochód podlegający opodatkowaniu.
Zdaniem Chalupca takie rozwiązanie zapewni neutralność podatkową nowego instrumentu.
"Należy pamiętać, że przedmiotem transakcji sprzedaży wierzytelności mogą być wierzytelności jednorodne co do rodzaju. Muszą one stanowić pewną pulę. Nie można będzie +wrzucać+ wierzytelności przypadkowych do funduszy" - powiedział.
"Poza tym mówimy o tej części wierzytelności, na które utworzono dziś rezerwy stanowiące koszt uzyskania przychodów. Jest około jedna trzecia puli kredytów zagrożonych" - dodał.