Wniosek prezesa NBP Leszka Balcerowicza o wszczęcie śledztwa dotyczącego "fałszywych oskarżeń" o wzięcie przez niego łapówki przy prywatyzacji banku Pekao SA trafił do prokuratury rejonowej stołecznego Śródmieścia, ale sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Rzecznik tej prokuratury Maciej Kujawski mówi, że teraz będzie prowadzone postępowanie sprawdzające - które kończy się albo formalną decyzją o wszczęciu śledztwa, albo odmową tego.
Balcerowicz w swoim oświadczeniu poinformował, że takie "fałszywe oskarżenia, głoszone w oparciu o przywoływaną notatkę służb specjalnych, rozpowszechnia poseł Artur Zawisza za pośrednictwem dziennika "Życie Warszawy"".
Zawisza określa reakcję Balcerowicza jako "nieproporcjonalną do sprawy". Powiedział: "jeżeli otrzymujemy informację, nawet szokująco brzmiącą, to przecież nie możemy powiedzieć: +to zbyt nieprawdopodobne, żebyśmy się tym mieli zajmować. Natychmiast o tym zapomnijmy. Wyrzućmy to dzisiaj do kosza+. To byłoby nieodpowiedzialne i niezgodne z misją, dla której komisja została powołana".
Zawisza poinformował, że skierował pytanie do odpowiedzialnego za likwidację WSI wiceszefa MON Antoniego Macierewicza, czy taka notatka istnieje i - jeśli tak - to poprosił o przekazanie jej treści.
Kujawski powiedział, że prokuratura zapewne wystąpi do likwidatora WSI co do tej notatki. Nie chciał przesądzić, czy w postępowaniu sprawdzającym będą przesłuchiwane jakieś osoby.
| CO NAPISAłO "żYCIE WARSZAWY" |
| --- |
| "Życie Warszawy" doniosło, że do szefa sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego Artura Zawiszy dotarła notatka, sugerująca, że przy prywatyzacji Pekao SA w 1999 r. mogło dojść do wręczenia łapówki w wysokości kilkudziesięciu mln dolarów. "Targu mieli dobić Leszek Balcerowicz (wówczas wicepremier i minister finansów - PAP), Alicja Kornasiewicz (ówczesna wiceminister skarbu) i nieżyjący już oficer WSI (Stanisław Jan Szczęsny)" - czytamy w artykule. Powołując się na notatkę anonimowego informatora komisji śledczej ds. banków, "Życie Warszawy" napisało, że kilka miesięcy przed dokonaniem tej transakcji Balcerowicz, Kornasiewicz i Szczęsny (który pracował wówczas w resorcie skarbu) mieli spotkać się w Paryżu z przedstawicielami włoskiej spółki. Z tego wyjazdu Szczęsny miał sporządzić notatkę, która "może znajdować się" w archiwach WSI. |