Największy polski bank wycofuje się z oferowania klientom "zakładów" na rynku walutowym forex. PKO BP chce skoncentrować się na rozwoju produktów dla inwestorów giełdowych.
Jak dowiedział się money.pl, Dom Maklerski Banku PKO BP od dzisiaj zaprzestał otwierania nowych rachunków dla klientów, którzy chcą grać na foreksie. Ci, którzy mają tam konta, muszą je zamknąć najpóźniej do końca września.
"Przeprowadzane prace analityczne wykazały, że dla Domu Maklerskiego PKO Banku Polskiego wskazana jest koncentracja działalności w obszarze standaryzowanego rynku giełdowego i rozwój tego obszaru usług również poprzez wykorzystanie posiadanych przewag konkurencyjnych w zakresie jakości obsługi klienta oraz szerokiego wachlarza usług" - czytamy w informacji przekazanej money.pl przez PKO BP.
Bank nie ujawnia, ilu klientów korzysta obecnie z jego platformy forex.
W połowie sierpnia informowaliśmy w money.pl o tym, że Belgia stała się pierwszym europejskim krajem, w którym "zakłady" foreksowe zostały w praktyce zakazane. Firmy brokerskie już nie mogą oferować Belgom żadnych kontraktów (tzw. CFD), które stosują tzw. lewar. Mówiąc prościej, brokerzy dostali zakaz oferowania i sprzedawania graczom na rynku pozagiełdowym produktów, które dają możliwość "zakładania się" o zmiany kursów walut i innych instrumentów finansowych na sumy większe od tych, które realnie posiada.
Dodatkowo belgijski nadzór założył kaganiec na kontrakty o terminie zapadalności krótszym niż godzina oraz na tzw. opcje binarne (to jeden z rodzajów "zakładów" na rynku finansowym). Zakaz obejmuje wszystkich brokerów rodzimych i zagranicznych obecnych na belgijskim rynku.
Jeżeli chodzi o polski rynek, to najpóźniej do końca września polscy brokerzy mają dostosować się do wytycznych, które przygotowała dla nich Komisja Nadzoru Finansowego. Jedna z nich dotyczy tego, że firmy brokerskie będą miały obowiązek informować klientów o tym, jaki procent klientów zyskuje, a taki traci środki na poszczególnych grupach instrumentów, na których grają.
- Klienta należy informować o wszelkim ryzyku inwestowania w instrumenty pochodne. Przekazywanie tych danych zwiększy świadomość ryzyka. Nie chodzi nam o to, by klienci nie inwestowali, ale by robili to w sposób w pełni świadomy, według transparentnych i czytelnych reguł - powiedział w money.pl Maciej Kurzajewski.
Na początku lipca podaliśmy w money.pl, że strata netto polskich klientów obecnych na foreksie może sięgać nawet pół miliarda złotych rocznie - to szacunek dotyczący zarówno polskich, jak i zagranicznych brokerów obecnych na polskim rynku.