Hanna Gronkiewicz-Waltz może zostać przymusowo doprowadzona przed Sejmową komisję bankową. Poseł Adam Hofman, przewodniczący komisji, powiedział gazecie, że stawiennictwo pani prezydent jest konieczne w świetle publikacji w "Naszym Dzienniku".
Komisja śledcza do spraw banków ma dziś przesłuchać Hannę Gronkiwicz-Waltz. Była prezes NBP, a obecnie prezydent Warszawy zapowiedziała jednak, że nie stawi się przed komisją.
Hanna Gronkiewicz-Waltz wysłała w tej sprawie list do posłów zasiadających w komisji, w którym wyjaśnia że zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego jako była prezes NBP jest zwolniona z konieczności stawienia się przed komisją. Z kolei przewodniczący komisji Adam Hofman uważa, że prezydent Warszawy ma obowiązek stanąć przed komisją.
"Nasz Dziennik" ujawnił wczoraj, że prezes NBP miała pomagać wrocławskim gangsterom w próbie przejęcia Dolnośląskiego Banku Gospodarczego. Jak twierdzi Wiesław Michalski pseudonim "Olsen", otrzymał on propozycję przejęcia banku na niezwykle korzystnych warunkach.
W "załatwieniu" transakcji mieli pomagać mu, jak mówi gangster, Władysław Frasyniuk i ówczesna prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz - pisze "Nasz Dziennik". Jednak - jak czytamy dalej - operacja przejęcia banku nie powiodła się, gdyż jedna z osób zaangażowanych w operację "sypnęła policji".
Hanna Gronkiewicz-Waltz po raz kolejny odmówiła stawienia się przed komisją. Przedstawiciele komisji zapowiadają, że w tej sytuacji złożą wniosek o ukaranie byłej prezes NBP grzywną, a jeśli ten środek nie poskutkuje - wystąpią o jej przymusowe doprowadzenie - czytamy w artykule.