Kancelaria prezydenta ocenia, że zwrot spreadów od kredytów walutowych będzie kosztować banki maksymalnie 4 mld zł. Mogą być one jednak dwukrotnie większe. Do tego "dobrowolny przymus" przewalutowania może obciążyć ich wyniki na blisko 30 mld zł. Ekonomiści ostrzegają, że radość banków jest zdecydowanie przedwczesna, a akcje są przewartościowane.
Właściciele akcji banków są póki co największymi beneficjentami zaprezentowanego we wtorek prezydenckiego projektu "ustawy frankowej". Przypomnijmy, że zakłada on jedynie zwrot spreadów związanych z wymianą walut obcych na złotówki. Nie ma w nim mowy o najważniejszej z punktu widzenia kredytobiorców kwestii, czyli przewalutowaniu, które mogłoby ich raz na zawsze uwolnić od "przeklętego" franka.
Ostatnie trzy dni przyniosły znaczący wzrost wartości banków. Ich akcje poszły w górę od kilku do kilkunastu procent. Najwięcej zyskały w tym czasie Getin Noble Bank (+14 proc.). Tuż za nim plasuje się Millennium (+16 proc.), PKO BP (+11 proc.) i mBank (+12 proc.).
Notowania akcji banków w bieżącym tygodniu src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1470034800&de=1470323400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GNB&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=MIL&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=PKO&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=MBK&colors%5B3%5D=%234dadff&s%5B4%5D=BZW&colors%5B4%5D=%2381faff&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=2"/>
Analitycy giełdowi mają jednak duże wątpliwości, czy aby reakcja inwestorów nie jest przesadzona. - Pytanie, czy stanowisko władz w sprawie przewalutowania uległo złagodzeniu, wciąż czeka na odpowiedź. Dowiedzieliśmy się jedynie, że użyje różnych narzędzi, by przeprowadzić przewalutowanie kredytów frankowych - komentuje Kamil Stolarski, analityk Haitong Banku. Przedstawiony projekt ma być bowiem dopiero pierwszym krokiem. Temat przewalutowania ma wrócić za rok.
- Zamiast zmuszać banki za pomocą ustawy do przewalutowania kredytów frankowych na złotowe, nowozaproponowany plan zakłada zwiększenie wagi ryzyka w kredytach walutowych tak, by banki dobrowolnie przedłożyły ofertę przewalutowania klientom - podkreśla Stolarski.
- Ryzyko to zostało zlekceważone przez rynek, a według nas oznacza brak dywidend w bankach frankowych przez najbliższe kilka lat - zauważa Maciej Marcinowski, analityk Domu Maklerskiego Trigon. - Naszym zdaniem koszty przewalutowania będą dużo niższe niż 50-60 mld zł z pierwotnej ustawy prezydenckiej (gdzie 70 proc. kosztów przypadało na kredyty z lat 2007-08), ale zakładamy 25-30 mld zł, gdyż samo zaoferowanie klientom przewalutowania niezmieniającego wysokości raty wiąże się z takim kosztem.
Przy takim założeniu PKO BP musiałby się pogodzić ze stratą ponad 5 mld zł. Dla mBanku byłoby to obciążenie rzędu 3,8 mld zł, a dla BZ WBK, Getina i Millennium od 2,1 do 2,7 mld zł.
Co więcej, same szacunki dotyczące spreadów mogą być mocno zaniżone. - Kancelaria prezydenta szacuje koszt dla sektora na poziomie 4 mld zł, chociaż naszym zdaniem wyniosą one około dwa razy więcej - komentuje Maciej Marcinowski. Ekspert wskazuje, że wyliczenia prezydenta uwzględniają co najwyżej spready od udzielenia kredytów. Jeśli dodać do tego różnice kursowe na spłacanych ratach i te od kredytów już spłaconych, łączny koszt może wynieść około 8 mld zł.
Uwzględniając powyższe wyliczenia, DM Trigon przestrzega inwestorów przed przewartościowanymi akcjami banków. - Obecne wyceny są wygórowane i w ogóle nie uwzględniają ryzyka przyszłych obciążeń zysków lub kapitałów z tytułu przewalutowania - ostrzega Maciej Marcinowski.
Z analizy DM Trigon wynika, że przy założeniu 50-proc. prawdopodobieństwa konieczności przewalutowania kredytów, w przypadku Getin Noble Banku możliwy jest spadek kursu akcji o ponad 40 proc. Akcjonariusze mBanku muszą się liczyć z możliwą przeceną rzędu 15 proc. Dla BZ WBK i Millennium ceny docelowe są o 8 i 6 proc. niższe od rynkowych. Jedynie PKO BP ma potencjał do wzrostu (+5 proc.).