"Kryzysu nie ma" - powiedział szef Banku Centralnego Siergiej Ignatjew odpowiadając w parlamencie na pytania deputowanych. "Jak dawniej uważam, że problemy mają charakter psychologiczny" - dodał.
Ignatjew powiedział, że Bank Centralny patronuje rozmowom o zakupie Guta Banku przez państwowy Wniesztorgbank. Państwowa instytucja przejęłaby w takiej sytuacji swoje zobowiązania wobec klientów Guty, którzy od wtorku nie mogą odzyskać swoich pieniędzy.
Według Ignatjewa, sposobem wyjścia z sytuacji może być także obniżka stopy rezerw obowiązkowych, którą zamierza zaproponować na środowym posiedzeniu Rada Dyrektorów banku.
"Bank Centralny gotów jest uwolnić w ten sposób znaczne środki banków komercyjnych. Banki będą mogły zwiększyć swoją płynność i uniknąć problemów" - powiedział.
Na drzwiach moskiewskich oddziałów Guta Banku wciąż wiszą tabliczki o zamknięciu biur "z przyczyn technicznych", zaś na stronie internetowej banku do tej pory nie pojawiło się żadne oficjalne wyjaśnienie.
Znacznie większy Alfa Bank (piąty bank Rosji), który również przeżył we wtorek najazd klientów, pragnąc uspokoić posiadaczy kont, ogłosił, że zwiększa ilość pieniędzy w bankomatach i wydłuża pracę swoich oddziałów do godz. 21.00.
Członkowie jego władz, w tym oligarcha Michaił Fridman, oznajmili, że bank "całkowicie wypełni wszystkie swoje zobowiązania" i zapowiedzieli, że akcjonariusze gotowi są poświęcić na to własne środki.
Już wcześniej media zwracały uwagę na pierwsze symptomy kryzysu bankowego, po tym jak Bank Centralny Rosji odebrał w czerwcu licencję niewielkiemu Sodbiznesbankowi wywołując domysły na temat "czystki" systemu bankowego. Władze wielokrotnie twierdziły jednak, że nie ma żadnych powodów do paniki.