Dobiegło końca posiedzenie RPP. Bankierzy nie zdecydowali się na zmianę parametrów polityki pieniężnej. To już 45 miesiąc z rzędu, gdy główna stopa procentowa w Narodowym Banku Polskim jest na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc.
Te wartości obowiązują banki komercyjne, które w NBP lokują wolne środki lub pożyczają pieniądze według potrzeb. Ma to jednak bezpośrednie przełożenie na ofertę dla klientów. Utrzymanie dotychczasowych poziomów stóp procentowych oznacza, że raty kredytów powinny pozostać niskie. Jednocześnie oszczędzający na lokatach też nie mogą liczyć na większe odsetki.
Jak to wygląda w praktyce? Według NBP, na depozytach bieżących w bankach można zarobić średnio zaledwie 0,47 proc. Ogółem depozyty, w tym lokaty, są oprocentowane przeciętnie na 1,58 proc. Pożyczenie pieniędzy w kredycie konsumpcyjnym to roczny koszt rzędu 7,78 proc. Przy kredycie mieszkaniowym jest to 3,74 proc.
Taki stan utrzymuje się od marca 2015 roku. Oprocentowanie depozytów w banku centralnym to zaledwie 0,5 proc., a kredytów (stopa lombardowa) - 2,5 proc.
Sama decyzja nie jest niespodzianką. Żaden z ekonomistów nie oczekiwał zmian w stopach procentowych. Nie oznacza to jednak, że posiedzenie RPP minie bez echa. Obserwatorzy rynkowi z niecierpliwością czekają na zaplanowaną na godzinę 16:00 konferencję prasową.
- Tym razem komentarz członków rady może okazać się szczególnie ciekawy. Od ostatniego posiedzenia miały miejsce wydarzenia, które istotnie wpływają na politykę pieniężną - zauważa Mirosław Budzicki, ekonomista PKO BP.
Czytaj więcej: Rada Polityki Pieniężnej popiera prezesa NBP
Ekspert zwraca uwagę, że zmieniło się ostatnio postrzeganie zjawisk inflacyjnych zachodzących w polskiej gospodarce. Przypomina, że listopadowa prognoza NBP zakłada, że w 2019 roku ceny mogą rosnąć w tempie 3,2 proc. w skali roku. Takiej inflacji nie było od 2012 roku.
- Na świecie jednak ceny surowców energetycznych od momentu przygotowania raportu gwałtownie spadły, a bieżąca ścieżka inflacji obniżyła się w listopadzie do 1,2 proc., czyli poniżej skrajnych prognoz rynkowych. Oczekiwania rynkowe w odniesieniu do grudniowej inflacji mogą spaść nawet poniżej 1 proc. w ujęciu rocznym, a to by oznaczało wzrost inflacji w 2019 roku zaledwie w okolice celu NBP - wskazuje Budzicki.
Ekonomista dodaje, że od ostatniego posiedzenia RPP wyraźnie zmieniła się też retoryka głównych banków centralnych na świecie. Już nawet amerykański Fed sygnalizuje scenariusz bardziej łagodnej ścieżki podwyżek stóp. Na rynku pojawiły się też obawy o trwałość globalnego wzrostu gospodarczego.
- Rada otrzymała szereg argumentów przemawiających za utrzymywaniem stóp procentowych bez zmian. Dlatego spodziewać się można, że większość w RPP będzie starała się dystansować od głosów sygnalizujących podwyżki stóp w 2019 roku - podkreśla ekspert PKO BP. A wniosek o podwyżkę był głosowany już podczas ostatniego posiedzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl