Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Szef uderzył mnie kijem baseballowym". Sceny w banku Barclays jak w Wilku z Wall Street

0
Podziel się:

Musiał stać na krześle pośrodku biura i recytować stolice świata. Szef go regularnie upokarzał, wyzywał od głuchych pni i zakutych łbów, uderzył go nawet kijem baseballowym – takie zeznania złożył przed sądem bankier z Barclays, jeden z oskarżonych o manipulowanie Liborem.

"Szef uderzył mnie kijem baseballowym". Sceny w banku Barclays jak w Wilku z Wall Street
(George Rex/flickr (CC BY-SA 2.0))

Musiał stać na krześle pośrodku biura i recytować stolice świata. Szef go regularnie upokarzał, wyzywał od głuchych pni i zakutych łbów, uderzył go nawet kijem baseballowym – takie zeznania złożył przed sądem bankier z Barclays, jeden z oskarżonych w głośnej sprawie o manipulowanie Liborem.

Barclays jako pierwszy z banków przyznał w czerwcu 2012 r., że brał udział w manipulowaniu Liborem. Bank zapłacił grzywnę w wysokości 450 mln dolarów amerykańskim i brytyjskim władzom nadzoru finansowego. Ale na tym sprawa się nie skończyła. Od 2014 r. trwa proces kilku bankierów, którzy mieli brać udział w tym procederze.

Jak donosi Bloomberg, jeden z nich – 35-letni obecnie Jonathan Mathew – zeznał, że był regularnie upokarzany przez swojego przełożonego, również jednego z oskarżonych, Petera Johnsona. Mathew trafił do banku jako dziewiętnastolatek, tę pracę miał mu załatwić tata. Jest częściowo głuchy. Z jego zeznań, relacjonowanych przez media na wyspach wynika, że Johnson wyzywał go od głuchych pni i zakutych łbów. Kiedy nie wiedział, jaka jest stolica Filipin, szef kazał mu przy wszystkich pracownikach wejść na krzesło i recytować nazwy stolic. – To nawet nie było bardzo trudne, tu chodziło o upokorzenie mnie – mówił Mathew. Twierdzi też, że szef uderzył go w głowę kijem baseballowym.

Mathew, twierdzi również, że nie przeszedł żadnego szkolenia, a pracy w banku uczył się na bieżąco, wykonując codzienne obowiązki. Jego zdaniem był cenionym pracownikiem, chociaż państwowe testy oblał trzykrotnie, zanim w końcu udało mu się je zdać. Utrzymuje też, że do danych dotyczących wskaźnika libor miał dostęp tylko wówczas, gdy Johnson był na wakacjach. Śledczy ustalili, że w ciągu 500 dni, których dotyczy postępowanie, miał on 26 razy okazję, by dopuścić się manipulacji. Mathew twierdzi jednak, że jedynie wykonywał polecenia przełożonych.

Jak donoszą media, Peter Johnson już w październiku 2014 r. przyznał się do manipulowania Liborem. Było to jednak trzymane w tajemnicy ze względu na toczący się proces pozostałych oskarżonych.

Zobacz też: * *Prezydencka ustawa pomocy frankowiczom od początku była skazana na porażkę? "Medialna wstawka"

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)