Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Szybki kredyt może kosztować 100 proc.

0
Podziel się:

Pośrednictwo kredytowe to nie tylko najwięksi doradcy finansowi, ale setki małych firm, których nikt nie kontroluje. Działają bez certyfikatów i bez żadnej odpowiedzialności.

Pośrednictwo kredytowe to nie tylko najwięksi doradcy finansowi, jak Expander czy Open Finance, ale setki małych firm, których nikt nie kontroluje. Działają bez certyfikatów i bez żadnej odpowiedzialności.

W tym nowym sektorze gospodarki pracuje ponad 6 tys. osób. Przez ich ręce przepłynęło w tym roku 6 mld zł. Część z nich pośredniczy jedynie między bankami a klientami, a część udziela pożyczki ze środków własnych, wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Dane GUS obejmują jedynie 37 podmiotów, tymczasem niemal na każdym słupie na przystanku autobusowym znajdziemy ogłoszenie firmy oferującej szybkie pożyczki, bez żyrantów i bez sprawdzania w Biurze Informacji Kredytowej. Szybko i bez problemów. Mimo tych haseł w większości przypadków trzeba dostarczyć zaświadczenie o dochodach, a wielu przypadkach zostaniemy prześwietleni pod względem naszej historii kredytowej w BIK.

Tajemnica handlowa

"Udzielamy pożyczek do 100 tys. zł, w zależności od zdolności kredytowej. Potrzebne jest zaświadczenie z zakładu pracy i dwa dokumenty tożsamości. Mamy w ofercie kilkanaście banków. Nie mogę udzielić informacji o tym, jakie to są banki"ZOBACZ TAKŻE:

- informuje pracownica firmy działającej na warszawskiej Pradze, zasłaniając się tajemnicą handlową.

Decydując się na skorzystanie z ich usług pamiętajmy, że robimy to na własną odpowiedzialność. Na dodatek nie ma żadnej pewności, że dostaniemy najkorzystniejszą ofertę. Zaciąganie kredytu za pośrednictwem takiej firmy wygląda jak kupowanie kota w worku. Trudno otrzymać rzetelne informacje na temat kosztów pożyczki. W większości pośredników, do których dzwoniliśmy poinformowano nas, że koszty poznamy dopiero po rozpatrzeniu wniosku.

Najtańszy kredyt oferowany przez jednego z pośredników był oprocentowany na poziomie 10 proc., a inny 15 proc.

"Zdarzają się pośrednicy, którzy wciskają klientom kredyt, od którego mają wyższą prowizję, bez względu na to, czy jest on korzystny dla klienta" - mówi jeden z przedstawicieli branży.

Nie ma zgody

Dlatego trzeba mieć świadomość, że obok rzetelnych pośredników można trafić na nieuczciwą firmę.

"Korzystając z usług małych, lokalnych firm, ponosimy pewne ryzyko - ryzyko niskich kompetencji pracownika, wąskiej oferty. Taka firma może np. eksponować swoją niezależność od żadnej instytucji finansowej, ZOBACZ TAKŻE:

ale co z tego, skoro oferuje kilka kredytów, a sprzedaje wyłącznie ten, na którym zarabia najwięcej" - komentuje Maciej Kossowski z firmy Expander, ktora certyfikuje swoich doradców w Europejskiej Akademii Planowania Finansowego - filii niemieckiej instytucji certyfikującej doradców. Robi to jednak na własną rękę. Nie ma wspólnych standardów prowadzenia działalności w branży, ponieważ największe firmy na razie nie dogadały się w tej sprawie.

"Stoimy przed podjęciem decyzji, w jaki sposób certyfikować doradców kredytowych. Gdyby takie reguły zostały jasno sprecyzowane byłoby to korzystne dla renomowanych firm" - dodaje Krzysztof Olszewski z firmy Open Finance.

Nie nadzoruje ich Narodowy Bank Polski, ponieważ nie jest to działalność bankowa. Nie wiadomo także, czy takie rozwiązanie ucywilizowałoby cały rynek doradztwa i pośrednictwa, bo przyjęcie zasad byłoby dobrowolne.

ZOBACZ TAKŻE:

Jedynym weryfikatorem firm udzielających kredytów są banki, które zawierają z nimi współpracę.

"Przed podpisaniem umowy sprawdzamy, czy pośrednictwo jest podstawową działalnością firmy oraz od jak dawna funkcjonuje na rynku. Możliwe są dwa rodzaje zawieranych umów - na poziomie centrali oraz oddziału banku. W pierwszym przypadku, jest to tzw. pełen outsouring i działalność pośrednika jest faktycznie objęta nadzorem bankowym. W drugim wariancie, stosowanym przy współpracy z małymi firmami umowę podpisuje oddział, wówczas pośrednik przedstawia tylko ofertę banku, a wniosek kredytowy jest składany w oddziale banku" - wyjaśnia Monika Pędzich z departamentu sprzedaży detalicznej Banku BGŻ. Bank współpracuje z 200 pośrednikami. ZOBACZ TAKŻE:

Bank BPH udostępnia do dystrybucji swoje produkty sieci 940 pośredników, zarówno dużym, jak i małym, działającym na rynkach lokalnych.

Firmy pożyczkowe obchodzą obowiązującą ustawę antylichwiarską, która ogranicza wysokość oprocentowania do 22 proc., a łączne opłaty i prowizje do 5 proc.

Pośrednik tańszy niż oddział

Niemal wszystkie banki są chętne do podpisywania umów z pośrednikami, a wynika to stąd, że mamy boom zarówno w kredytach hipotecznych, jak i gotówkowych i własne sieci sprzedaży banków nie radzą sobie z obsługą klientów. Banki już zauważyły, że pośrednik jest po prostu tańszym rozwiązaniem niż rozbudowa własnej sieci oddziałów i szkolenie specjalistów od kredytów.

Na świecie są różne rozwiązania, np. w Wielkiej Brytanii nadzór finansowy przeprowadza egzaminy i wydaje urzędowe certyfikaty. ZOBACZ TAKŻE:

W Niemczech certyfikacją pośredników i doradców finansowych zajmują się organizacje pozarządowe.

W Polsce była okazja, by w trakcie uchwalania ustawy o skonsolidowanym nadzorze objąć nim także firmy pożyczkowe i SKOK-i, ale nie zdecydowano się na taki krok. Dlatego firmy udzielające pożyczek ze środków własnych nie będą podlegały pod państwowego regulatora.

Obchodzenie ustawy

A to z ich usług korzystają osoby, które nie dostaną kredytu w banku. Okazuje się, że amatorów znajdują pożyczki oprocentowane na poziomie ponad 100 proc. Mimo obowiązującej ustawy antylichwiarskiej, która ogranicza wysokość oprocentowania do 22 proc., a łączne opłaty i prowizje do 5 proc., ich oferta jest zupełnie legalna. Jest to możliwe, ponieważ rata uwzględnia także koszt obowiązkowego ubezpieczenia, które nie jest ograniczone tymi przepisami.

Takie pożyczki oferuje jeden z poznańskich pośredników. Okazuje się, że pożyczając 4 tys. zł na trzy lata spłacimy łącznie 13 tys. zł. Samo ubezpieczenie pożyczki kosztuje 4407 zł, do tego dochodzi opłata za zawarcie umowy w wysokości 503 zł. To oferta firmy Profireal, działającej podobnie jak znany na rynku Provident, który proponuje dwie wersje pożyczek. W pierwszej oprocentowanie pożyczki w wysokości 1 tys. zł, spłacanej przez 52 tygodnie wynosi 20 proc. Rocznie odsetki wynoszą wówczas 123,42 zł. Do tego dochodzi jednak obowiązkowe ubezpieczenie, które kosztuje 120 zł (12 proc. od kwoty kredytu), a dodatkowy koszt to opłata przygotowawcza w wysokości 56 zł. Łączny koszt pożyczki to 299,42 zł.

Jeśli klient zdecyduje się na wypłatę pożyczki oraz spłatę rat u siebie w domu, dodatkowy koszt wyniesie 468,58 zł, czyli razem 768 zł.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)