Upadek nieobjętego regulacją Amber Gold wystawia złe świadectwo zdrowemu rozsądkowi jego inwestorów, jak również skuteczności instytucji regulujących polski rynek usług finansowych - ocenił brytyjski _ Financial Times _.
Według dziennika nawet najbardziej chciwi inwestorzy powinni się zastanowić, dlaczego w sytuacji niskich zwrotów na depozytach pieniężnych, znajduje się firma _ gwarantująca _ im 16,5 proc. nieopodatkowanego zwrotu na inwestycjach w złoto i inne szlachetne metale.
_ - Podczas, gdy imperium Marcina Plichty się zwija, polskie instytucje regulacyjne nie wychodzą z całej sprawy okryte chwałą _ - podkreśla _ FT _.
Gazeta wskazuje, że Amber Gold działał od 2009 r. korzystając z luki w prawie, która nie wymaga, by Komisja Nadzoru Finansowego regulowała tego rodzaju _ para banki _. KNF wpisała Amber Gold na listę obserwacyjną, ale nie powstrzymała firmy od przyciągnięcia około pół miliona inwestorów załatwionych odmownie przez inne banki, które uznały ich za zbyt duże ryzyko.
_ Mimo presji ze strony KNF, prokuratura przyjrzała się Amber Goldowi tylko pobieżnie, a inne instytucje nie zrobiły niczego. Tymczasem coraz bardziej zuchwałe reklamy na wielkich bilbordach pokrywały polskie miasta zachęcając do inwestowania w AG _ - napisał _ FT . Jeden z zamkniętych obecnie oddziałów AG w centrum Warszawy widać z siedziby KNF, NBP, Ministerstwa Finansów i Urzędu Ochrony Konsumenta _ - dodaje dziennik.
_ Financial Times _ zauważa, że Amber Gold ani razu nie przedstawił choćby uproszczonego zestawu rozliczeń finansowych, wymaganego od zarejestrowanych firm, co uniemożliwiło wyrobienie sobie opinii o strategii firmy. Dlatego nie wiadomo, jaką część pieniędzy depozytariuszy wykorzystano na zakup złota, a jaką przeznaczono na inne cele. Strategia firmy _ stała się jeszcze bardziej zagadkowa _, gdy w ub. r. weszła na szczególnie trudny rynek przewozów lotniczych kupując niemieckiego przewoźnika OLT Jetair i zaczęła rozwijać sieć połączeń krajowych. OLT upadł w lipcu po przeznaczeniu na jego działalność 60 mln zł.
_ Financial Times _ stwierdza, że przypadek Plichty, który ma na swym koncie kilka wyroków skazujących i po zlikwidowaniu Amber Gold założył nową spółkę z kapitałem zakładowym 50 mln zł, powinien służyć jako ostrzeżenie. _ FT _ wątpi, czy klienci dawnego Amber Gold otrzymają zwrot swoich depozytów od nowej spółki Plichty.
Ok. 50 tys. inwestorów powierzyło AG i jej 28-letniemu założycielowi swoje oszczędności. Część odebrała swoje pieniądze wraz z odsetkami i nie reinwestowała ich, ale ok. 7 tys. osób, które powierzyły firmie łącznie 80 mln zł. może nie odzyskać zainwestowanego kapitału, ponieważ firmy już nie ma - uważa brytyjski dziennik.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Afera Amber Gold pogrąży premiera? SLD chce komisji śledczej, Solidarna Polska głowy Sławomira Nowaka, a PiS węszy, czy aby premier nie wykorzystał do swoich celów informacji służb specjalnych. | |
Kurator poświadczył nieprawdę w sprawie Plichty? Jarosław Gowin złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracownika podległych mu slużb. | |
Tusk szuka sposobu, by ostrzegać Polaków _ Państwo powinno skuteczniej uprzedzać obywateli przed ryzykownymi przedsięwzięciami finansowymi _ - mówił premier na konferencji. | |
SLD chce komisji śledczej w sprawie OLT Taka komisja mogłaby pomóc rządowi przy sprawdzeniu jak działała prokuratura w sprawie firmy Marcina Plichty - uważa Leszek Miller, szef partii. |