Upadłość Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SK Bank) ma swoje konsekwencje dla wszystkich banków. Wprawdzie klientom pieniądze wypłacać będzie Bankowy Fundusz Gwarancyjny, ale zasilają go wpłaty z banków komercyjnych. Lukę, która powstanie w najbliższym czasie, będzie trzeba uzupełnić. Najwięcej wpłaci PKO BP.
Według szacunków BFG, całkowita kwota jakie będą musiały wnieść wszystkie banki do końca marca, wyniesie około 2,1 mld zł.
Stanowi to około 37 procent funduszu na rok 2015, który ma służyć do ochrony depozytów klientów. Dla porównania tyle wynosi 15 proc. zysku banków z dziewięciu miesięcy tego roku (przed opodatkowaniem). Ta wpłata niewątpliwie niekorzystnie wpłynie na zyski tej branży. Dodatkowo rząd Beaty Szydło planuje wprowadzenie podatku bankowego i przewalutowanie kredytów frankowych.
Większość banków wyliczyła, jakie kwoty zostaną przez nie wpłacone do BFG. Te środki wpłyną na obniżenie zysków za czwarty kwartał. Z dużych banków swoich szacunków nie podał tylko BZ WBK.
Suma podanych szacunków, z zastrzeżeniem braku informacji od BZ WBK - to 1,5 mld zł.
Kwoty te szacował też wcześniej Fitch Ratings. Z wyliczeń instytucji, od której zależy rating, czyli i oprocentowanie zaciąganego przez banki długu, wynikało że polskie banki będą musiały dopłacić 1,7 mld zł.
Banki zobowiązane są wnieść te opłaty do 31 marca 2016 r.
Bankowy Fundusz Gwarancyjny jest instytucją zarządzającą systemem gwarantowania depozytów w Polsce. W przypadku spełnienia warunku gwarancji (zawieszenia działalności banku i ustanowienia zarządu komisarycznego oraz złożenia wniosku o ogłoszenie jego upadłości) BFG wypłaca środki gwarantowane do wysokości ustawowo określonej kwoty. W całości gwarantowane są depozyty do równowartości w złotych 100 000 euro.