Rada dyrektorów Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) zatwierdziła w piątek wypłatę Grecji trzeciej transzy wsparcia z wartego 86 mld euro pakietu pomocowego.
"Następny ważny krok dla Grecji. Rezultat wspólnych wysiłków" - napisał na Twitterze w reakcji na tę decyzję szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.
Ruch EMS był możliwy dzięki osiągnięciu w połowie czerwca przez ministrów finansów państw strefy euro porozumienia z Grecją ws. działań oszczędnościowych. Dzięki tej decyzji Ateny, które w połowie lipca mają do spłaty ponad 7 mld euro długów uniknęły kolejnej odsłony kryzysu finansowego.
Jak poinformował w piątkowym komunikacie EMS, pierwsza część z obecnej transzy pomocy, 7,7 mld euro, ma być wypłacona w poniedziałek. Z kwoty tej 6,9 mld euro ma być wykorzystane na obsługę długu. 0,8 mld euro ma pójść na wyczyszczenie zaległości.
- Dzisiejsza decyzja rady dyrektorów EMS pokazuje, że Grecja zakończyła wymagane na tym etapie reformy. Rząd i społeczeństwo greckie zasługują na uznanie za przejście długiej drogi do równowagi budżetowej i wzrostu gospodarczego - oświadczył cytowany w komunikacie ESM dyrektor zarządzający Mechanizmem Klaus Regling.
Jak zaznaczył, greckie władze powinny kontynuować podążanie tą ścieżką, by przywrócić konkurencyjność gospodarki i odzyskać zaufanie inwestorów.
Końcowa kwota 0,8 mld euro z tej transzy ma być wypłacona po 1 września. Będzie jednak uzależniona od spłacania zaległości przez Greków z ich własnych zasobów.
Po zatwierdzonej w piątek wypłacie pomoc finansowa dla Grecji z ESM osiągnie 39,4 mld euro z całego, wynoszącego 86 mld euro programu. Razem Europejski Mechanizm Stabilności i jego poprzednik Europejski Fundusz Stabilności Finansowej dostarczyły Grecji 181,2 mld euro pomocy (włączając najnowszą transzę).
Aby dostać środki, władze w Atenach zobowiązały się do utrzymania nadwyżki pierwotnej budżetu (bez kosztów obsługi długu) na poziomie 3,5 proc. PKB do 2022 roku. To o cztery lata dłużej niż sięga kończący się w przyszłym roku program pomocowy.
Uchwalony jeszcze w maju pakiet oszczędnościowy, dzięki któremu rząd chce zaoszczędzić 4 mld euro, obejmuje redukcję emerytur od 2019 roku i podwyżkę podatków od roku 2020. Za przyjęciem tych rozwiązań zagłosowali wszyscy deputowani rządzącej w Atenach koalicji. Koalicję tworzą kierowane przez premiera Aleksisa Ciprasa lewicowe ugrupowanie Syriza, które szło do wyborów z hasłami zerwania z narzuconymi oszczędnościami i niewielka narodowo-konserwatywna partia Niezależni Grecy (ANEL).
Planowana, kolejna już obniżka emerytur i podwyżka podatków wywoływały duże protesty w Grecji. Z badań wynika, że około połowy gospodarstw domowych w Grecji jest w stanie się utrzymywać tylko dzięki emeryturze dziadków. Blisko trzy czwarte Greków pesymistycznie ocenia szanse na poprawę stanu swych finansów.