Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Wyższe pensje "bólem głowy" RPP. Będzie podwyżka stóp? "Nie można wykluczyć"

51
Podziel się:

Bólem głowy dla polityki pieniężnej jest rynek pracy i silny wzrost płac – wskazuje członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki. RPP zastanawia się, czy pozwoli to wrócić inflacji do celu. Ekonomista nie wyklucza też powrotu do debaty o wzroście stóp procentowych jeszcze w 2024 r.

Wyższe pensje "bólem głowy" RPP. Będzie podwyżka stóp? "Nie można wykluczyć"
Stopy procentowe. Wzrost płac Polaków "bólem głowy" RPP (zdj. ilustracyjne) (Adobe Stock, hunter76)

– Problemem, który ja widzę i jest to na dziś ból głowy dla polityki pieniężnej – to właśnie rynek pracy. Dwucyfrowa dynamika płac, 12 proc. w sektorze przedsiębiorstw, to jest realnie ok. 10 proc. – wskazał członek Rady Polityki Pieniężnej na posiedzeniu Gabinetu Cieni RPP Studenckiego Koła Naukowego Finansów i Makroekonomii warszawskiej SGH.

Stopy procentowe. Wzrost płac niepokoi RPP

Jak wskazał Główny Urząd Statystyczny, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w marcu wyniosło 8408,79 zł. Daje to wzrost właśnie rzędu 12 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Im większe ryzyko, tym większa musi być marża - Jarosław Szanajca - Dom Development w Biznes Klasie
Choć nie widać tego w popycie, to jednak jeżeli miałoby się to utrzymać, to powstaje pytanie, czy taki rynek pracy pozwoli inflacji, przede wszystkim bazowej, wrócić do poziomu 2,5 proc. – wskazał Ludwik Kotecki.

Ekonomista podkreślił też, że "bezrobocie nie jest żadnym problemem i nie będzie przez długi jeszcze czas". Szacunkowa stopa bezrobocia rejestrowanego w kwietniu wyniosła 5,1 proc. i w porównaniu do marca spadła o 0,2 pp. – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Stopy procentowe. RPP czeka na dane o wzroście gospodarki

– Czekamy na PKB za pierwszy kwartał. Mój szacunek to 2 proc. rok do roku. To jest ciągle słabo – przyznał członek RPP. – Wygląda na to, że wskaźniki o większej częstotliwości, miesięczne, nie kwartalne, wskazują, że ożywienie nie jest tak dynamiczne, jak myśleliśmy, że będzie. Ożywienie opóźnia się już od trzech kwartałów – wskazał.

GUS opublikuje dane o PKB za pierwszy kwartał w środę 15 maja. Według konsensusu Polskiej Agencji Prasowej odczyt wyniesie 1,8 proc. rdr., przy wzroście inwestycji o 2 proc., konsumpcji prywatnej – o 3,1 proc., a popytu krajowego – o 1,7 proc.

Ludwik Kocecki wskazał, że w tym roku głównym silnikiem polskiej gospodarki będzie popyt krajowy. Podkreślił, że inwestycje na razie nie wracają do szybkiej ścieżki wzrostu, być może to nastąpi, ale na razie tego nie widać.

Z kolei konsumpcja gospodarstw domowych wysyła – według członka RPP – mieszane sygnały i to mimo wzrostu funduszu wynagrodzeń i dwucyfrowego wzrostu płac.

Presja popytowa na razie jest ciągle ograniczona (...), presja kosztowa też jest dosyć mocno ograniczona – np. ceny producenta spadają o 10 proc. – tutaj koszty nie mają którędy rosnąć. (...) Po stronie presji kosztowej, która wydźwignęła nam inflację w 2022 i 2023 r., tego już nie ma – zauważył Ludwik Kotecki.

Stopy procentowe. Podwyżka? "Nie można wykluczyć"

Inflacja w ostatnim czasie wyraźnie się obniżyła. W kwietniu co prawda drgnęła do poziomu 2,4 proc., lecz wciąż daleko jej do dwucyfrowych wyników sprzed dwóch lat. Tymczasem stopy procentowe utrzymują się na niezmienionym poziomie od października 2023 r.

– Czy 5,75 proc. to stopa, która może zagościć na dłużej? Nie wiem, być może. Ja tego też nie wykluczam – być może będzie tak, że z (inflacją – przyp. PAP) bazową sobie nie poradzimy i dopóki sobie nie poradzimy, to będziemy to trzymać (stopy na obecnym poziomie – przyp. red.). (...) Do końca roku moim zdaniem tak będzie – przyznał ekonomista.

Innymi słowy: jest on zdania, że stopy procentowe w Polsce nie powinny zmieniać się do końca roku. – Nie wiemy, jaki jest poziom naturalnej stopy procentowej, (...) co najwyżej możemy sobie porozmawiać o kierunku zmian. Rzeczywiście stopa naturalna prawdopodobnie trochę rośnie od 2-3 lat – uzasadniał.

Jest wręcz zdania, że RPP przedwcześnie obniżyła stopy w zeszłym roku i być może trzeba będzie skorygować ten ruch.

Uważam, że błędem było obniżanie stóp w październiku i wrześniu. Za wcześnie, bez żadnej silnej przesłanki, że to już jest czas, RPP obniżyła stopy dosyć mocno. Może się okazać, że to było za wcześnie, za szybko, za dużo i być może jeszcze będziemy o jakichś podwyżkach (rozmawiać – przyp. PAP). Na razie uważam, że nie, ale nie wykluczam, że kiedyś, na koniec roku na przykład, będziemy musieli coś z tym zrobić – przestrzegł Ludwik Kotecki.

Ekonomista podkreślił też, że decyzje Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i amerykańskiego Fed w sprawie stóp nie będą wpływać na RPP. – To, co EBC czy Fed robi ze stopami, nie jest dla nas wyznacznikiem czegokolwiek. Przyjmujemy to do wiadomości i patrzymy na to, co się dzieje w kraju – zaznaczył.

Inflacja. Ogłoszenie powrotu do celu było "nieporozumieniem"

Zwrócił też uwagę, że ogłoszenie powrotu inflacji do celu jest bardzo dużym nieporozumieniem. – Do żadnego celu nie wróciliśmy, na chwilę tylko wpadliśmy, ale już wychodzimy z tego – podkreślił.

Warto byłoby się zastanowić, co się stało w Czechach – na zaskoczenie inflacją w kwietniu (2,9 proc. wobec oczekiwanych 2,4 proc. – przyp. PAP). U nas inflacja kwietniowa nie jest miarodajna, bo powrót VAT spowodował dodatkowe podbicie inflacji. Gdyby odseparować VAT (...), to wzrost nie byłby 1 proc. miesiąc do miesiąca, tylko pewnie 0,3-0,4 proc. mdm. Ale to ciągle nie jest to, co chcielibyśmy widzieć – podkreślił Ludwik Kotecki.

Wskazał, że choć nie jest "fanem" oczekiwań inflacyjnych, to ich spadek też się zatrzymał, podobnie jak w przypadku inflacji bazowej. – To, co się dzieje z oczekiwaniami, też nie wskazuje na to, że inflacja miałaby dynamicznie dochodzić do celu – zauważył.

Inflacja. Brak części działań osłonowych przy cenach prądu ją podbije

Członek RPP zaznaczył, że wycofanie części działań osłonowych w ramach cen energii podbije inflację od lipca, co wytłumaczyliśmy w money.pl w innym artykule. Ludwik Kotecki jednak uspokoił, że po 12 miesiącach przez efekt bazy (czyli wysokie dane, do jakich będą porównywane te przyszłoroczne) będą one oddziaływać w kierunku niższej inflacji.

Dodał, że jednym z czynników odpowiadających za wolne tempo ożywienia i popytu w kraju jest sytuacja w otoczeniu polskiej gospodarki, szczególnie sytuacja w Niemczech i strefie euro. Wskazał, że w ramach sfery nominalnej, inflacji w szczególności sprzyja poziom kursu walutowego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(51)
WYRÓŻNIONE
Yes
7 miesięcy temu
Pensje rosną na papierze bo siłowo wymuszane ustawą. W 2015 minimalną zarabiało 1.3 mln Polaków - w 2023 już 3.6 mln. Takiego tempa wzrostu nie wytrzyma żadna firma - nie da się z roku na rok zwiększać przychodu o 20-30% bo sobie polityk tak w ustawie zapisał. Efekt jest taki, że pensje się spłaszczają lub idą masowe zwolnienia bo pracownicy nie są w stanie zarobić na swoją wypłatę.
StopyKomisja
7 miesięcy temu
Podwyżka stóp dotyka szczególnie tych co mają kredyty. Żaden rząd nie zainteresował się wskaźnikiem WIBOR wplątanym w umowy kredytowe. Banki w marży mają wliczone ryzyko pożyczania, ale mimo to "trzepią" lichwiarskim sposobem rekordowe zyski przez wskaźnik WIBOR, który ustalany jest na hipotetycznych pożyczkach międzybankowych. Dlaczego nie ma na ten temat komisji? Kredyty z tym wskaźnikiem dotyczą ponad 3,5 miliona gospodarstw domowych. Czy to za mała grupa, aby się tym zająć? Raty urosły o dodatkowe 90% i nikogo nie interesuje, czy ludzi jeszcze stać na spłatę tak niewyobrażalnie wysokich rat. Nie ma żadnych limitów podnoszenia raty kredytu. Nie ma żadnych bezpieczników hamujących zapędy banków.
Swojak
7 miesięcy temu
Co to za brednie wszystko na przestrzeni 2-3lat zdrożało 100% realnie Polak wcale nie jest dużo bagatszy mimo że lepiej się powodzi. Kto zarabia 100% więcej niż 3 lata temu ?? Wina wysokich stop procentowych nie jest żadną wojna nie obywatele lecz politycy nasi i europejscy.. Nie potrafią skutecznie rywalizować z USA z Rosją nie wspominając o Chinach i Azji Europejski ład upada a w Europie likwiduje się klasę średnią będą tylko bogaci i biedni.. niedługo nie będzie komu kupować tych mieszkań i skończy się manipulacja stopami co wtedy nasze genialne rządy zrobią ??
NAJNOWSZE KOMENTARZE (51)
poiu
7 miesięcy temu
no i dobrze - ceny w górę, płace w górę ( przez 3 lata ponad 100% )- tylko mający oszczędności zostali wydymani.
777
7 miesięcy temu
Kotecki POLITYCZNY ekspert!
Georg
7 miesięcy temu
Wielkie podwyżki płacy minimalnej pytanie gdzie za każdym razem gdy zmienia się płaca minimalna wszystko drożeje i nadal zarabia się za mało człowiek za minimalne ledwie wiąże koniec z końcem czasami trzeba się zapożyczyć żeby rachunki opłacić
RJ1
7 miesięcy temu
Polacy więcej zarabiają to trzeba uwolnić ceny energii, paliwa, podnieść VAT na żywność... a jak zostanie jeszcze coś w portfelu to trzeba podnieść VIBOR. Łańcuch "wolności" nie może być zbyt długi.
Bronek
7 miesięcy temu
Wyznacznikiem recesji jest bezrobocie.Jak na razie go nie widać, firmy wolą podwyższać pensje w celu ochrony etatów (stoją w blokach startowych).Pytanie czy z nich wystartują.Jeżeli nie czeka nas cofnięcie gospodarki,to przełoży się na zamożność obywateli i pętla się zaciśnie.Pieniądze z kpo zasilą tylko wielkie projekty , a cała lokalność samorządowa dzięki upadkowi małych i średnich firm wygeneruje całą armię beneficjentów MOPS -ów i urzędów pracy.
...
Następna strona