Łukasz Białkowski, który od ponad 20 lat specjalizuje się w oddłużaniu Polaków, niedawno chciał kupić sprzęt elektroniczny na raty, ale dostał odmowę kredytu. Okazało się, że problem jest w... ustawowych wakacjach kredytowych - wprowadzonych przez rząd w ubiegłym roku (o czym więcej można przeczytać TUTAJ), by ulżyć posiadaczom hipotek złotowych w spłacie coraz wyższych rat.
Każdy bank regularnie raportuje do Biura Informacji Kredytowej o stanie zadłużenia klienta. Problem polega na tym, że ustawowe wakacje kredytowe, o które wnioskowałem, zaraportowano jako zaległość w spłacie, a tak nie powinno być. Wskutek błędu popełnionego przez bank Millennium ocena punktowa BIK (można mieć od 1 do 100 punktów - przyp. red.) spadła mi z ponad dziewięćdziesięciu do sześćdziesięciu paru - alarmuje w rozmowie z money.pl ekspert oddłużeniowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wakacje kredytowe a scoring BIK
Gdy w lipcu ubiegłego roku ustawowe wakacje kredytowe wchodziły w życie, informowano, że banki nie będą ich raportować do BIK jako opóźnienia, a fakt skorzystania z tego rozwiązania nie będzie brany pod uwagę przy naliczaniu scoringu BIK (metody oceny wiarygodności podmiotu ubiegającego się o kredyt bankowy). Tym samym nie powinien wypływać na wysokość oceny punktowej.
Regularna spłata zobowiązań to najlepszy sposób, aby stać się dla banku wiarygodnym kredytobiorcą. Zanim bank udzieli finansowania, dokładnie analizuje sytuację finansową klienta, uwzględniając także informacje dostępne w BIK. Ocena punktowa nie gwarantuje uzyskania kredytu, ale znalezienie się w jednym z trzech przedziałów, daje ogląd sytuacji.
Znajdując się w przedziale od 80 do 100 punktów, ma się wysoką szansę na kredyt, bo to oznacza, że zgodnie z bazą BIK spełnia się kryteria rzetelnego płatnika. 60 - 79 punktów wskazuje na kilka drobnych opóźnień, które mogą przekreślić szansę na kredyt. Mając od 1 do 59 punktów, można mieć spore trudności z uzyskaniem kredytu bankowego.
Błędnie zaraportowane wakacje kredytowe
Z prośbą o komentarz do sprawy zwróciliśmy się do Millennium, którego biuro prasowe zapewnia, że bank nie raportuje wakacji kredytowych jako zaległości w spłacie.
"W przypadku wystąpienia wątpliwości klientów odnośnie do prawidłowości informacji przekazanych do BIK, każdą sprawę wyjaśniamy indywidualnie. Reklamacje w tym obszarze występują bardzo rzadko" - twierdzi biuro prasowe Millennium w odpowiedzi na pytanie money.pl o częstotliwość skarg klienckich.
Nie tylko Łukaszowi Białkowskiemu zaraportowano nieprawidłowo wakacje kredytowe. O tym samym problemie poinformował naszą redakcję klient Pekao, który zastrzega sobie anonimowość. Co na to bank?
"Zdarzenia mają charakter incydentalny. Wszystkie zgłaszane reklamacje rozpatrywane są niezwłocznie i Bank Pekao koryguje nieprawidłowość, tzn. usuwa informację o fakcie wystąpienia opóźnienia w spłacie" - wyjaśnia biuro prasowe Pekao w odpowiedzi na pytanie money.pl.
Ufaj, ale sprawdzaj
Łukasz Białkowski jest przekonany, że problem dotyczy większości kredytobiorców, którzy skorzystali z ustawowych wakacji kredytowych. Jako ekspert, który na oddłużaniu zjadł zęby, zaleca sprawdzić w BIK swój scoring i w razie potrzeby złożyć reklamację w banku, bo przecież wakacje nie są zaległością, która powinna rzutować na punktację. W przeciwnym razie o nieprawidłowościach - uczula ekspert - dowiemy się dopiero przy okazji wnioskowania o kredyt lub pożyczkę. Niektórym może to przysporzyć problemów.
- Nagle okazało się, że nie jestem wiarygodny. A co w sytuacji, gdy ktoś potrzebuje pilnie finansowania bankowego, np. na leczenie, ale go nie dostanie z powodu błędu popełnionego przez bank podczas raportowania do BIK stanu zadłużenia kredytobiorcy - stawia pytanie otwarte Łukasz Białkowski.
Przedstawicielka BIK w rozmowie z money.pl twierdzi, że klienci nie skarżą się na wakacje kredytowe. Do 27 listopada ubiegłego roku sektor bankowy zaraportował 1,07 mln rachunków (czyli kredytów) objętych "wakacjami" o łącznej wartości 270 mld zł (kwocie do spłaty). Nie znaczy, to, że problem nie istnieje.
Jeśli jednak bank zaraportował wakacje kredytowe w 2022 r. jako opóźnienia w spłacie kredytu, to warto się zwrócić do banku z prośbą o poprawienie tych danych - radzi Aleksandra Stankiewicz-Billewicz z biura prasowego BIK.
Wakacje kredytowe pod lupą UOKiK
Lawina skarg zeszła natomiast do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Jak dotąd wpłynęło ich ponad tysiąc - dowiedział się money.pl. Większość z nich dotyczyła wpisu do BIK traktowanego jako groźby, ale po interwencjach prezesa UOKiK banki wycofały się z takich praktyk.
"W sprawie faktycznych skutków wpisania wakacji kredytowych do BIK nie mamy jeszcze sygnałów. Jeśli na podstawie zawiadomień konsumentów okazałoby się, że zgłaszanie wakacji kredytowych przez bank wpływa na scoring klientów w BIK, to zbadamy to pod kątem potencjalnych nieprawidłowości" - zapewnia money.pl biuro prasowe UOKiK.
Scoring - dodaje UOKiK - może spaść w międzyczasie z różnych powodów, których konsument może nawet nie być świadomy. Np. poziomu zadłużenia na obecnie używanej karcie kredytowej czy nawet samej liczby zapytań do bazy BIK.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.