Pan Tomasz miał co prawda darmowe konto, ale płacić musiał za kartę płatniczą. Nie płacił. Gdy po dekadzie zalogował się ponownie, zobaczył że jest na minusie, dokładnie -189 zł.
Przypomniał sobie o koncie zupełnie przypadkiem, podczas robienia domowych porządków. Problemów na jego szczęście nie miał. - Właśnie brałem duży kredyt na mieszkanie. Z BIK-iem poszło wszystko gładko - tłumaczy nam pan Tomasz.
Co na to mBank? Procedury w podobnych sytuacja są zawsze takie same. - Najpierw będziemy pomniejszać saldo na rachunku. Po wyczerpaniu tej puli, opłaty pójdą w tzw. zawieszenie. Oznacza to, że pobierzemy je automatycznie, gdy na koncie pojawią się pieniądze - wyjaśnia nam Emilia Kasperczak, ekspert ds. relacji z mediami w mBanku.
Pan Tomasz już wszystko uregulował i sprawę traktuje jako ciekawostkę. Miał szczęście. Bo inni właściciele zapominanych kont mogą mieć znacznie poważniejsze problemy. Zdarzają się trudności z uzyskaniem kredytów, a nawet z... komornikami.
"Bank nie zapomina"
Czemu banki nie upominają klientów? Zapewniają, że starają się to robić. Tyle, że nie zawsze jest to możliwe. - Prowadzimy akcje informujące klientów o zawieszeniach, ale niestety mamy ograniczone możliwości kontaktu. Jeśli ktoś zmienił numer telefonu lub adres i nie poinformował nas o tym, ciężko jest nam do niego dotrzeć - wyjaśnia Emilia Kasperczak z mBanku.
Rozmawiamy z przedstawicielem innego banku, który prosi, by zachować anonimowość. - Obsługa zapominanego konta to dla nas po prostu koszt. Więc lepiej jest zawiesić opłaty po pewnym czasie, gdy widzimy, że konto jest nieaktywne - wyjaśnia. - To lepsze dla nas, ale proszę mi wierzyć, że nie chcemy też robić problemów klientom. Tym bardziej, że przyczyną często jest po prostu śmierć właściciela. A nie zawsze jego rodzina nas o tym informuje - słyszymy.
Nie wszystkie banki i instytucje finansowe jednak pozwalają "hodować" klientom dług.
- Ludzie nierzadko zapominają o swoich kontach, kartach, niewielkich ratach. Ale bankom i instytucjom pożyczkowym zapominanie się nie zdarza - słyszymy od Aliny Stahl, rzeczniczki prasowej Biura Informacji Kredytowej. - Często dostajemy dane o takich klientach i niespłacanych zobowiązaniach. Gromadzimy je w bazach.
Jak przypomina, do BIK-u trafiają informacje o regularnie spłacanych ratach i kredytach i to one budują pozytywną historię kredytową. Ale trafiają też te mniej wygodne informacje. Wówczas mogą być problemem, na przykład przy staraniu się o kredyt.
Pan Henryk spod Warszawy opowiedział nam, jak dowiedział się, że na jego konto w mBanku wszedł komornik.
- Zdziwiłem się, bo przecież nigdy nie byłem klientem mBanku - opowiada. Później jednak zorientował się, że był klientem usługi Orange Finanse, prowadzonej właśnie przez mBank.
Zobacz też: Prezes mBanku szczerze o frankowiczach
- Miałem do zapłacenia podatek od spadku. Próbowałem go unieważnić i na czas tego procesu nie musiałem płacić. Kiedy jednak zapadła ostateczna decyzja, że muszę zapłacić, musiałem doliczyć jeszcze karne odsetki. No i je obliczyłem. Okazało się, że jednak obliczyłem niepoprawnie - opowiada pan Henryk.
- Urząd skarbowy mnie o tym jednak nie poinformował, tylko wezwał komornika. Komornik wszedł na moje zapomniane konto - jedyne, na którym nie było pieniędzy - dodaje mężczyzna.
Jak się chronić przed takimi sytuacjami? - Łatwo sprawdzić, czy mamy jakieś zobowiązania wobec banków i innych instytucji finansowych, o których nie pamiętamy. Wystarczy zamówić w BIK raport. Jeśli się okaże, że jednak jakieś zobowiązanie jest – to można będzie szybko je uregulować i tym samym poprawić swoją historię kredytową. Banki i instytucje finansowe aktualizują bowiem status takiego zobowiązania i przekazują aktualny stan do BIK - radzi Alina Stahl.
A jak duży jest w ogóle problem zapomnianych kont? BIK jeszcze nie wie, ale po rozmowie z money.pl zapowiada "szczegółową analizę".
- Nie mamy aktualnej analizy, co do niewielkich zobowiązań klientów banków, więc trudno jest oszacować, jak duży jest to problem. Ale zrobimy ją i chętnie podzielimy się wiedzą z money.pl - obiecuje Alina Stahl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl