Mateusz Morawiecki zapowiedział pakiet rządowych planów ulżenia kredytobiorcom, którzy w czasach rekordowo wysokich cen mieszkań zaciągali rekordowo tanie kredytu. Potem RPP zaczęła ostry cykl podwyżek stóp procentowych, co sprawiło, że raty urosły co najmniej o kilkaset złotych.
Plan wsparcia kredytobiorców premiera zakłada:
- Wakacje kredytowe w latach 2022/2023: raz na kwartał rata kredytu będzie przesunięta do spłaty bez naliczania dodatkowych odsetek.
- Zastąpienie stawki WIBOR: co nastąpi od 1 stycznia 2023 roku.
- Zwiększenie pomocy z Funduszu Wsparcia dla Kredytobiorców: pomoc dla osób w szczególnie trudnej sytuacji w wysokości do 2 tys. złotych miesięcznie.
- Fundusz wzmacniający odporność sektora bankowego: banki ze swoich zysków przekażą na niego 3,5 mld złotych.
O tym, jak dokładnie działają wakacje kredytowe, już pisaliśmy w money.pl. Teraz zajmiemy się najciekawszym punktem rządowego planu - zastąpieniem stawki WIBOR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zastąpienie WIBOR-u - o ile spadną raty?
Dotychczas prawie wszystkie kredyty mieszkaniowe były udzielane w Polsce według zmiennego oprocentowania. Jest ono określane na podstawie stawki WIBOR 3M lub WIBOR 6M powiększonej o marżę banku zapisaną na stałe w umowie kredytowej.
W związku z tym, że te stawki WIBOR mocno przewyższają oprocentowanie w NBP (aktualnie o około 1,25-1,45 proc.), rząd chce je zastąpić od 1 stycznia 2023 roku podobnym wskaźnikiem, który ma lepiej oddawać rzeczywistą sytuację rynkową.
Jak pisze Dagmara Sudoł, ekspertka porównywarki finansowej Totalmoney.pl, istnieje precedens. Przywołuje sprawę kredytów frankowych. - Całkiem niedawno z umów o kredyt we frankach zniknął wskaźnik LIBOR i zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej w jego miejsce pojawił się SARON - mówi.
Na razie w sprawie jest wiele niewiadomych. Rząd zapowiedział zastąpienie WIBORu od 1 stycznia 2023 r. Jak zwraca uwagę ekspertka, sprawa franków była paneuropejska, a więc prostsza. SARON powstał na bazie unijnych przepisów. WIBOR jest wskaźnikiem stosowanym tylko w Polsce, a zatem jego zamiennik musi zostać opracowany w krajowym systemie legislacyjnym. Być może zastąpi go wskaźnik POLONIA, oparty na pożyczkach któtkoterminowych.
Na tę chwilę WIBOR3M wynosi 5,74 proc., a stawka POLONIA 4,1 proc. - Można się spodziewać, że będzie taniej. Wszystko zależy jednak od tego, czy NBP zdecyduje się na kolejne podwyżki stóp - mówi Dagmara Sudoł.
Jak precyzuje, może się okazać, że cała procedura ze zmianą wskaźnika będzie niewłaściwa. - Ma to nastąpić w 2023 r. Wtedy też stopy procentowe mogą w odpowiedzi na oczekiwania rynku spaść. Wykorzystanie w takiej sytuacji wskaźnika opierającego się na pożyczkach krótkoterminowych może spowodować, że będzie on miał wyższą wartość niż np. WIBOR6M (5,93 proc.) - mówi Dagmara Sudoł. Zaznacza jednak, że wszystko zależy od ruchów RPP.
Gdyby przyjąć te założenia i obliczać wysokość rat kredytu na stawce POLONIA (oprocentowanie niższe o 1,64 p.p.), rata zmaleje. Kredyt na 25 lat w wysokości 300 tys. zł będzie miał niższą ratę - z 2280 zł na 1910 zł. Mówimy tu o oszczędnościach w skali miesiąca na poziomie ok. 370 zł.