Wyeliminowanie mięsa z diety służy nam samym, jak i planecie. Pierwszych burgerów w całości wykonanych z roślin, a smakujących jak wołowina, można już spróbować. Wkrótce mają się pojawić kolejne niby-mięsne produkty: roślinne steki, bekon, ryby, kurczak.
Rolnictwo, oparte w większości na tradycyjnej hodowli i produkcji roślinnej, przyczynia się do większej emisji gazów cieplarnianych niż samochody, pociągi i samoloty razem wzięte. Do tego zużywa ogromne ilości wody. Jemy niezdrowo i marnujemy 40-45 proc. żywności.
Znaczna część tego, co wyprodukujemy, zostaje na polach, bo nie mamy dostępu do konserwantów, infrastruktury czy po prostu zbiory nie spełniają oczekiwań konsumentów. Z drugiej strony 800 mln ludzi cierpi głód. I liczba ta będzie rosła.
Szacuje się, że do 2050 roku trzeba będzie wyżywić ponad 9 mld ludzi. A to oznacza, że potrzebujemy rewolucji żywnościowej!
– Tak dużo mówi się dziś o ociepleniu klimatu i o degradacji środowiska naturalnego. A w temacie żywności i wyzwań, które generuje system, milczymy. Tymczasem rządy, organizacje i biznes powinny intensywnie współpracować, by rozwiązać ten problem – nie ma wątpliwości Paul Bulcke, prezes zarządu Nestle S.A, jeden z uczestników dyskusji „W menu: zrównoważone i pożywne jedzenie” podczas Światowego Forum Ekonomicznego Davos 2018.
Mięso z roślin
Co jest potrzebne do rewolucji żywnościowej? Świat kocha mięso. Duża część farm opiera się na hodowli, które zużywają czwartą część światowych zasobów świeżej wody.
– Wystarczy, że będziemy jeść mniej mięsa, a system stanie się bardziej wydajny. Mamy też większą możliwość rozwiązania problemu głodu – przekonuje Jennifer Morgan, dyrektor Greenpeace International.
I zachęca do zmiany systemu w kierunku powstawania ekologicznych farm, które nie tylko mają lepszy wpływ na środowisko, ale też dają miejsca pracy dla lokalnej społeczności.
Co ważne w takich farmach powinny się zaopatrywać firmy produkujące żywność.
Patrick Brown, amerykański biochemik, założyciel Immposible Foods, którego sztandarowym produktem jest burger w całości zrobiony z roślin, idzie jeszcze dalej i pyta, co tak naprawdę pociąga nas w mięsie?
- Przecież nie chodzi o to, żeby zjeść zwierzę, ale o smak i zapach. Musimy znaleźć lepszy sposób produkcji mięsa – mówi.
Obecną technologię nazywa prehistoryczną, absurdalną i szkodliwą dla środowiska. – Jesteśmy w stanie wyprodukować smaczniejsze oraz bardziej pożywne jedzenie i w ten sposób zadbać o globalne bezpieczeństwo żywnościowe – zapewnia.
Burgery od Impossible Foods zawierają hem – grupę enzymów, którą znaleźć można w roślinach i zwierzętach, a która odpowiada za transport tlenu wewnątrz organizmu. Pozostałe składniki to białko pszenicy i olej kokosowy.
Świat bez mięsa? To możliwe!
– Jeśli jako konsumentka, która potrzebuje białka, znajdę alternatywę, będę szczęśliwa, mogąc ją wypróbować – mówi Mariam Mohammed Saeed Hareb Al Mehairi, minister ds. bezpieczeństwa żywnościowego Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Patrick Brown przekonuje, że produkcja żywności o tych samych wartościach odżywczych jest możliwa. Nie trzeba iść na żadne kompromisy.
– Za 50 lat duża część białka w ludzkiej diecie będzie prawdopodobnie pochodziła z organizmów roślinnych – twierdzi pani minister.
Czy tak wygląda dieta przyszłości? Wkrótce się przekonamy.