"W ciągu ostatnich 6 dni w Davos spadło 159 centymetrów śniegu" – poinformował Szwajcarski Instytut Badań nad Śniegiem i Lawinami po czym przypomniał, że są to największe opady w tym rejonie od 20 lat. Z tego względu w mieście i okolicach ogłoszono najwyższy - piaty - stopień zagrożenia lawinami. Władze miasta zdecydowały także o ewakuacji części mieszkańców, a grupę około 1000 osób poproszono o zabezpieczenie domów na wypadek zejścia lawiny.
W tym samym czasie, gdy Davos zmaga się z zimą, do miasta ściągają delegacje z całego globu, by wziąć udział w dorocznym Światowym Forum Ekonomicznym. Szefowie wielkich korporacji oraz prezydenci, premierzy i ministrowie ze względu na nadmiar śniegu oraz brak soli na ulicach (jej stosowanie jest zakazane ze względu na negatywny wpływ jaki wywiera na środowisko – red.) są często zmuszani do porzucania wygodnych limuzyn i przesiadania się do zatłoczonych pociągów, które kursują z przerwami.
Z problemem będzie musiał zmierzyć się także prezydent USA Donald Trump. Najprawdopodobniej nie będzie mógł wykorzystać floty dużych śmigłowców, jak miał to w zwyczaju, ponieważ ich silniki gwałtownie zwiększają ryzyko lawinowe. Prawdopodobnie nie mogą mu także pozytywne prognozy pogody, na które z nadzieją patrzą organizatorzy. Wynika z nich, że od czwartku opady osłabną, co powinno usprawnić transport drogowy do kurortu.
Jak donosi "The Guardian" delegaci, którzy dotarli już do Davos, decydują się na spacery niż korzystanie z autobusów, ponieważ drogi wciąż "przypominają lodowiska". Polskę podczas forum będą reprezentować Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki.