– Patrząc na gospodarkę światową nic nie wskazuje dziś na ekonomiczny upadek. Raczej jesteśmy na fali wznoszącej – zapewnia Michael Bodson, prezes i dyrektor generalny Depository Trust & Clearing Corporation (DTCC).
– Nie jestem w stanie dziś powiedzieć, czy będziemy mieć kolejny kryzys. Wolałabym raczej skupić się na ryzykach, które mogą wystąpić, jeśli chodzi o światową gospodarkę i światowe rynki – wtóruje Hélène Rey, profesor ekonomii w London Business School.
Groźny dług i cyberataki
Takim ryzykiem w gospodarce jest dług - groźny mimo gospodarczego wzrostu. Znaczna jego część, zarówno jeśli chodzi o dług publiczny, jak i prywatny, jest pozostałością poprzedniego kryzysu. W zależności od kraju zadłużenie wygląda oczywiście inaczej, bardziej lub mniej zadłużone są też różne sektory.
– Dług jest czynnikiem wysokiego ryzyka, szczególnie jeśli powstaje w czasie kredytowego boomu. Tak było w 2008 roku i wcześniej, w latach 20., poprzedzających kryzys 1929 roku. Dziś, mimo że jesteśmy na końcu tunelu i wychodzimy z kryzysu, wciąż musimy się mierzyć z dużym zadłużeniem – zwraca uwagę Hélène Rey.
To dlatego, jej zdaniem, na pewno czeka nas znacząca korekta na rynku finansowym, czyli spadek indeksów oraz przecena akcji. I to, jak rynek zareaguje na korektę, w dużej mierze zależy od jego kondycji.
Realnym zagrożeniem jest też kryzys technologiczny czy ataki hakerów.
– Cyberprzestrzeń jest dziś niezwykle ważna. Poświęcamy zabezpieczeniom mnóstwo czasu i pieniędzy. Myślę jednak, że potrzeba tu bardziej zaawansowanej współpracy sektora publicznego i prywatnego – przekonuje Michael Bodson.
Banki centralne są gotowe na kryzys
Eksperci podkreślają, że system finansowy zmienił się po 2008 roku. Powstały różnego rodzaju regulacje i zabezpieczenia, które mają nas ustrzec przed kolejnym krachem.
By go nie powtórzyć, potrzeba globalnego myślenia, wymiany informacji, doświadczeń, a nie tylko skupienia na własnych potrzebach, życzeniach i rynkach.
Czy jeśli kolejny kryzys nadejdzie jesteśmy przygotowani?
Zdaniem ekspertów wiele zależy od tego, jak się zachowają banki centralne. Według Hélène Rey mają potencjał, odpowiednie narzędzia i – co ważne – doświadczenie wyniesione z poprzednich lat.
– Banki centralne mogą być bardzo pomocne w czasie kryzysu. Niezależnie od tego, kiedy nadejdzie – mamy nadzieję, że nie w 2018 roku - podsumowuje Hélène Rey.