Dobre wieści dla spłacających kredyty. Adam Glapiński, prezes NBP, podtrzymuje opinię, że w tym roku stopy procentowe nie muszą iść do góry. Pozostaje przy swoim, mimo że część ekonomistów spodziewa się jednej podwyżki oprocentowania.
Wzrost stóp procentowych może nastąpić w 2019 roku, natomiast do końca tego roku pozostaną bez zmian - uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
- Ja przewiduję osobiście, że do końca 2018 roku stopy procentowe nie będą musiały być podnoszone. Jeśli w przyszłości, w następnym roku, będą podnoszone, to znaczy, że gospodarka będzie się bardzo dobrze rozwijać i że nastąpi pewna sytuacja - czy to wzrost płac będzie za szybki, czy wzrost cen nastąpi z innych powodów kosztowych, np. cena ropy naftowej niepokojąco wzrośnie. Ale wewnętrznych przyczyn jakichś istotnych nie ma - powiedział Glapiński podczas Forum Ekonomicznego w Davos, cytowany przez agencję ISBnews.
To o tyle ważne słowa, że wypowiedziane przez najważniejszą osobę w RPP. A to ten właśnie organ decyduje o wysokości stóp procentowych obowiązujących w banku centralnym. One z kolei bezpośrednio oddziałują na oprocentowanie kredytów i lokat w bankach komercyjnych.
To nie pierwsza wypowiedź Glapińskiego w tym tonie, który ciągle pozostaje przy swoim zdaniu. Nie zmienia tego fakt, że wśród ekonomistów można wyczuć pewną presję na wcześniejszy wzrost stóp. Wielu sugeruje, że jednak do końca roku powinno dojść do jednej podwyżki o 0,25 pkt proc.
Zgodne są tu prognozy ekonomistów czołowych banków w Polsce. Zarówno PKO BP, BZ WBK jak i Millennium pod koniec ubiegłego roku wskazywały, że na koniec 2018 roku główna stawka oprocentowania wyniesie 1,75 proc. wobec obecnych 1,5 proc.
"Wygląda na to, że prezes NBP kontroluje większość w radzie, ale warto zwrócić uwagę na stopniową ewolucję poglądów niektórych jej członków w stronę bardziej "jastrzębią". Najbardziej jastrzębi członkowie RPP już wcześniej sygnalizowali, że są powody do podwyżki stóp i nie wykluczamy, że taki wniosek mógłby zostać złożony na początku 2018 roku. Potrzeba będzie silniejszych argumentów, aby przekonać pozostałych do zmiany nastawienia. Z tego powodu, podtrzymujemy naszą prognozę, że stopy procentowe pójdą w górę, ale dopiero w czwartym kwartale 2018 roku" - czytamy w raporcie "MAKROskop. Perspektywy na 2018" przygotowanym przez BZ WBK.
Podobnie oceniał sytuację Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Według niego, członkom RPP będzie trudno uzasadnić utrzymywanie obecnie rekordowo niskich stóp procentowych przy presji inflacyjnej, która sprawi, że przejściowo ceny będą rosły szybciej, niż wynika z celu NBP.
Co podwyżka może oznaczać dla Polaków? Należy się spodziewać wyższych rat kredytów, które w zdecydowanej większości mają oprocentowanie zmienne. Wzrost stawek o 0,25 pkt proc. przełoży się na proporcjonalnie większe oprocentowanie w bankach. Według wyliczeń Open Finance rata modelowego kredytu mieszkaniowego w perspektywie roku może wzrosnąć o około 40-50 zł.
Rekordowo niskie oprocentowanie utrzymuje się bez zmian od marca 2015 roku.