- Gra o unijny budżet dopiero się zaczęła. Dopiero pierwszy gwizdek wybrzmiał w Brukseli, na pewno to nie będą krótkie i łatwe negocjacje budżetowe. Pierwsze propozycje nie zadowalają nikogo - mówi w rozmowie z money.pl Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.
Minister Kwieciński nie jest zaskoczony, że polityka spójności i polityka rolna nie mają tyle środków, ile udało się wywalczyć w poprzednich latach. To właśnie te dwa fragmenty unijnego budżetu są bardzo istotne dla Polski. O negocjacjach dotyczących wieloletnich ram finansowych UE money.pl rozmawiał z Jerzym Kwiecińskim podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Money.pl jest patronem medialnym wydarzenia.
Dlaczego zmieniły się zasady? - Brexit oznacza uszczuplenie budżetu o 10 proc. Pojawiły się nowe, ważne priorytety związane z bezpieczeństwem i polityką migracyjną. Faktem jest, że to jest budżet, który nie zadowala żadnej ze stron politycznej barykady - mówi.
Jak zdradza, uwagi mają płatnicy netto, czyli kraje dokładające więcej niż pobierają oraz państwa takie jak Polska, czyli wciąż otrzymujące więcej niż wynosi ich składka. - Oczywiście widać wyraźnie, że najbardziej niezadowolone są kraje naszego regionu. Wciąż jesteśmy biedniejsi niż reszta Unii Europejskiej - mówił. Zapewniał, że negocjacje jeszcze się nie skończyły. Jednocześnie podkreśla, że z krytyką rządu należy poczekać do końca negocjacji.
- Nie wszystko zostało pokazane. Nie tylko całkowity budżet jest istotny, ale również metody rozdzielania środków dla poszczególnych krajów. To się dopiero pojawi na przełomie maja i czerwca - dodawał. – Na razie zadowolonych nie ma nigdzie w Europie – przekonuje. I wskazuje, że wciąż jest szansa na zupełnie inne końcowe propozycje. W tym również korzystne dla Polski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl