Propozycję emerytury obywatelskiej Biedroń zasygnalizował w czwartek w radiu Tok FM. Miałaby ona wynieść 1600 złotych miesięcznie.
Biedroń najpierw mówił o "emeryturze obywatelskiej", czyli takiej, w której każdy dostaje od państwa tyle samo pieniędzy i ani grosza więcej. Z kolei w tym samym zdaniu polityk stwierdził, że te 1600 zł ma być "minimalną emeryturą". Czyli tak, jak działa to obecnie, tyle że o 500 zł więcej.
O to, jak ma to ostatecznie wyglądać, zapytaliśmy u źródła. Sam Biedroń jednak nie odebrał od nas telefonu. Jak mówi money.pl Dariusz Standerski, dyrektor programowy nowej partii Roberta Biedronia, propozycja jest czymś pomiędzy emeryturą obywatelską sensu stricto, a obecnym systemem, w którym obowiązuje minimalne świadczenie.
- Nawet w Kanadzie czy w Nowej Zelandii to nie jest tak, że państwo poza emeryturą obywatelską nie ma niczego więcej do zaoferowania - mówi nam Standerski.
I tłumaczy, że 1600 złotych należałoby się wszystkim emerytom, ale oprócz tego państwo dawałoby możliwość oszczędzania w innej formie - tak publicznie, jak i prywatnie. - Pracujemy nad modelem, który miałby więcej niż jeden filar - podkreśla dyrektor programowy partii Biedronia.
Idea emerytur obywatelskich ma również wpłynąć pozytywnie na zdrowie seniorów, którzy dzięki temu będą znacznie aktywniej uczestniczyć w życiu społecznym i gospodarczym.
- Jeśli będzie ich stać na wykupienie leków czy zbilansowaną dietę, to automatycznie będą się lepiej czuli i wreszcie wyjdą z domu. Bo będzie ich na to stać. To oznacza także znaczącą oszczędność dla służby zdrowia - wskazuje Standerski.
Koszt? Ponad 100 mld złotych rocznie
Ile to ma kosztować? - Szczegółowe wyliczenia podamy, gdy Robert Biedroń zaprezentuje program w całości, bo są one powiązane także z innymi punktami naszego planu. Ale już teraz mogę zapewnić, że nasz program jest dokładnie przemyślany pod kątem budżetu - zapowiada Standerski. Więcej zatem powinniśmy wiedzieć na początku lutego.
Skoro pomysłodawcy nie zdradzają swoich szacunków, postanowiliśmy policzyć to samodzielnie. Oczywiście na podstawie tego, co wiemy do tej pory.
W Polsce jest obecnie, według danych ZUS, około 5,6 mln emerytów. To znaczy, że wypłacenie każdemu 1600 zł co miesiąc kosztowałoby około 9 mld zł. Co miesiąc. Rocznie daje to już kwotę blisko 107 mld zł.
Dla porównania - program 500+ pochłania około 25 mld rocznie. Pomysł Biedronia byłby więc 4 razy droższy.
Dariusz Standerski zwraca uwagę, że to nie jest tak, że państwo będzie musiało dopłacać wszystkim od zera do 1600 zł. - Zwróćmy uwagę, ile ludzi otrzymuje kilkaset złotych emerytury. Poza tym wielu seniorów pobiera zasiłki, więc pieniądze z systemu już do nich trafiają, tylko z innych źródeł - podkreśla nasz rozmówca. Bilans kosztów będzie więc znacznie niższy.
Dziś Fundusz Ubezpieczeń Społecznych co roku wydaje na emerytury około 150 mld zł.
Orłowski: Wybijmy sobie z głowy, że to rozwiązanie problemu
Jak ocenia w money.pl ekonomista prof. Witold Orłowski, pomysł emerytury obywatelskiej (w czystej postaci) może być alternatywą dla obecnego systemu. Oznaczałby zerwanie z zasadą, że wysokość świadczeń jest tym wyższa, im więcej składek sobie wypracowaliśmy. Każdy bowiem dostanie tyle samo, niezależnie od tego, jak długo pracował.
- Kwota 1600 zł robi wrażenie dziś, ale za kilka lat to już nie będzie nic nadzwyczajnego - szacuje ekspert.
- Wybijmy sobie z głowy, że to jest rozwiązanie problemu niskich świadczeń. Po prostu to inna dystrybucja tych samych składek. Pieniędzy nam od tego nie przybędzie - twierdzi prof. Orłowski. I dodaje, że w takim przypadku emerytura będzie rodzajem zasiłku, tyle że dla ludzi starszych.
Pomysłodawcy zdają sobie z tego sprawę. - Mamy świadomość, że 1600 złotych dla wszystkich nie rozwiąże problemów, jeśli nie zajmiemy się całym systemem emerytalnym w Polsce - mówi Dariusz Standerski. - Dlatego będziemy również chcieli rozmawiać w najbliższych tygodniach o nowym systemie wprowadzanym w perspektywie 10 lat.
Prof. Orłowski twierdzi, że kluczem do wyższych emerytur jest świadomość Polaków. - Im szybciej zorientujemy się, że bez dodatkowego oszczędzania nasze emerytury będą głodowe, tym lepiej. Może rzeczywiście przy emeryturach obywatelskich ta skłonność do oszczędzania będzie większa - zastanawia się ekonomista.
W sieci pojawiają się komentarze, że pomysł równej emerytury dla każdego to czysty populizm. Jak partia Biedronia się do tego odnosi? - Takie komentarze są przedwczesne. Radzę poczekać, aż przedstawimy cały plan - puentuje Dariusz Standerski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl