W 2023 r. wynagrodzenia w sferze budżetowej mają wzrosnąć o 7,8 proc. To mniej niż zakładana inflacja, stąd rozczarowanie związkowców. Nie wszyscy jednak zostali potraktowania tak samo. "Seniorzy mają zapewnione podwyżki - i to ponad inflację. Z kolei osoby zarabiające najniższą pensję mogą być pewni, że ich wynagrodzenia w przyszłym roku wzrosną aż dwukrotnie" - pisze "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podwyżki w 2023 r. Kogo obejmą
Dziennik wskazuje, że najniższa gwarantowana podwyżka emerytury lub renty ma wynieść 250 zł brutto, czyli 227,50 zł na rękę. Tyle dostaną osoby ze świadczeniami nie wyższymi niż 1850 zł brutto.
Pewien zastrzyk gotówki dostaną też pracujący za najniższą pensję. W przyszłym roku planowane są dwie podwyżki płacy minimalnej. Obecnie najniższa pensja wynosi 2364 zł na rękę (3010 zł brutto). Od 1 stycznia 2023 r. wzrośnie do 2709 zł, a od 1 lipca – do 2754 zł na rękę (3600 zł brutto). Godzinowa płaca minimalna wzrośnie z 19,70 zł do 22,80 zł, a od lipca – do 23,50 zł.
Nauczyciele jeszcze w sierpniu mogli spodziewać się wzrostu wynagrodzeń o 9 proc. "Ministerstwo edukacji do swojego pomysłu najwyraźniej rządu nie przekonało. W projekcie ustawy budżetowej, która wpłynęła do Sejmu, zapisano tylko 7,8 proc. podwyżki dla nauczycieli. Jak zatem rząd chce podnieść pensje nauczycielskie? Średnie wynagrodzenie nauczyciela nauczania początkowego wynosi obecnie 4432 zł, po podwyżce od 1 stycznia 2023 r. wyniosłoby 4777 zł. W przypadku nauczyciela mianowanego pensja wzrosłaby z 5318 zł do 5733 zł brutto, w przypadku dyplomowanego – z 6796 zł do 7326 zł" – czytamy w "Fakcie".
Związkowcy w ostatnich tygodniach negocjowali z rządem, chcąc uzgodnić podwyżkę dla 600 tys. pracowników urzędów i instytucji. Początkowo związki zawodowe domagały się wzrostu wynagrodzeń o 20 proc., a później o wskaźnik inflacji.
Niestety, rząd nie wysłuchał ich postulatów, podwyżki dla pracowników wyniosą tylko 7,8 proc. Tylko, bo prognozowana na przyszły rok inflacja ma wynieść 9,8 proc. Płace w budżetówce są zróżnicowane, np. w administracji samorządowej wynoszą średnio ok. 5,8 tys. zł brutto, w urzędach państwowych – ok. 6,5 tys. zł brutto. Oznacza to, że pracownicy urzędów mogliby dostać na ok. 450 zł brutto więcej do pensji – tłumaczy "Fakt".
Na takie same podwyżki jak dla budżetówki mogą liczyć żołnierze i przedstawiciele służb. Mundurowe związki zawodowe liczyły na większy wzrost. "Dodatkowo rząd chce, by w ich przypadku waloryzacja uposażeń miała miejsce dopiero od 1 marca 2023 r. (naliczona jednak zostanie za 12 miesięcy)" – podkreśla "Fakt".
W piątek posłowie mają przeprowadzić pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2023.