Dziennik opisuje, że eksperci takie osoby nazywają "nowymi biednymi emerytami". W tej grupie zdecydowana większość, bo aż 80 proc. to kobiety.
"Co miesiąc wpływa na ich konto 700-1200 zł. To pokłosie zmian systemu emerytalnego z końca lat 90. Przyczyny krótkiego okresu składkowego? Nie tylko problemy ze znalezieniem pracy, lecz także fakt, że kobiety zazwyczaj opiekują się dziećmi, czy rodzicami, a nie pracują" - pisze środowy "Dziennik Gazeta Prawna".
Waloryzacja emerytur będzie niższa
Waloryzacja rent i emerytur będzie w najbliższych latach systematycznie się obniżać. To skutek spadającej inflacji. Mniejsza inflacja oznacza mniejszy wzrost emerytury. Według wstępnych planów rządu waloryzacja emerytur w 2024 r. była przewidywana na poziomie 12,3 proc., czyli mniej niż w tym roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Narodowy Bank Polski (NBP) pokazał najnowsze prognozy dotyczące inflacji. Tempo wzrostu cen ma wyraźnie zwolnić. Zgodnie z prognozami, inflacja w tym roku ma wynieść 11,4 proc.
Jak to wpłynie na wysokość świadczeń? Obecnie minimalna emerytura wynosi 1 tys. 588 zł 44 gr brutto. Przy 11,4 proc. waloryzacji wzrosłaby do kwoty 1 tys. 769 zł 52 gr brutto. Tyle samo wyniosłaby trzynastka oraz czternastka – w maksymalnej wysokości.
Szykują rewolucję w emeryturach
Jest już rządowy projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw dotyczący wprowadzenia emerytur stażowych.
Zgodnie z informacją emerytury stażowe dedykowane będą osobom, którym stan zdrowia nie pozwala na kontynuowanie aktywności zawodowej do osiągnięcia wieku emerytalnego. Podkreślono, że projektowane rozwiązanie stanowić będzie prawo, a nie obowiązek i wyboru dokona osoba zainteresowana, uwzględniając zarówno swój stan zdrowotny, sytuację finansową jak i możliwość dalszego kontynuowania aktywności zawodowej.
Emerytura stażowa będzie przysługiwała bez względu na wiek, osobom posiadającym okres składkowy wynoszący co najmniej 38 lat dla kobiet i 43 lata dla mężczyzn.