Świadczenie pieniężne dla reprezentantów Polski zaklasyfikowanych na igrzyska, zwane potocznie emeryturą olimpijską, zostało wprowadzone w 2000 roku.
– Przysługuje reprezentantom Polski na igrzyskach olimpijskich, zakwalifikowanym na igrzyska olimpijskie odbywające się w 1984 r. w Los Angeles, którzy wzięli udział w zawodach "Przyjaźń 84"; zakwalifikowanym na igrzyska paraolimpijskie lub zawody sportowe osób niepełnosprawnych odbywające się przed 1992 r.; będące odpowiednikiem igrzysk paraolimpijskich oraz zakwalifikowanym na igrzyska głuchych lub zawody sportowe odbywające się przed 2001 r.; będące odpowiednikiem igrzysk głuchych – wymieniają przedstawiciele biura komunikacji Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
2,8 tys. zł na rękę
Kwota emerytury olimpijskiej uzależniona jest od obowiązującej w danym roku tzw. kwoty bazowej ogłaszanej w ustawie budżetowej.
– W 2021 roku wynosi ona 2844,74 zł i jest taka sama dla każdego świadczeniobiorcy –informuje resort. Podana kwota to kwota netto. Od świadczenia dla sportowców nie są pobierane składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne, a od 2016 roku świadczenie zwolnione jest z podatku dochodowego. Z danych ministerstwa wynika, że obecnie emeryturę olimpijską pobierają w sumie 593 osoby, w tym 265 olimpijczyków, 268 paraolimpijczyków oraz 60 uczestników zawodów "Przyjaźń 84".
Świadczenie jest wypłacane od ukończenia 40. roku życia, dożywotnio. O taką emeryturę trzeba wystąpić – przyznawana jest na wniosek. Olimpijczycy, którzy zdobyli więcej niż jeden medal, otrzymują tylko jedną emeryturę olimpijską.
Dla wielu sportowców to duże zabezpieczenie na przyszłość. Ale niejedyne. Po zakończeniu kariery sportowej olimpijczycy pracują zawodowo głównie jako trenerzy, mówcy motywacyjni, szkoleniowcy.
Emerytura to nie wszystko
Medaliści olimpijscy mogą liczyć nie tylko na emeryturę, ale i jednorazowe nagrody pieniężne od ministerstwa sportu. Ich wysokość została zwiększona w 2016 roku. Przy jej wyliczaniu obowiązuje podstawa wynosząca 2,3 tys. zł. Do 2016 roku najwyższa nagroda wynosiła 32,2 tys. zł (14-krotność podstawy).
Po zmianach wprowadzonych 5 lat temu mnożnik zwiększył się do 35. To oznacza, że sportowcy za złoty medal mogą dostać 80,5 tys. zł, za srebrny do 25-krotności podstawy, czyli 57,5 tys. zł, a za brązowy 20-krotność – 46 tys. zł
Nagrody przyznaje też Polski Komitet Olimpijski. W tym roku złoci medaliści będą mogli liczyć na 120 tys. zł, srebrni na 80 tys. zł, a brązowi na 50 tys. zł. Sporty drużynowe, takie jak osady, sztafety, deble, miksty i załogi, w zależności od medalu, będą wynagrodzone kwotą 90, 60 i 37,5 tys. zł.
Swoje stawki mają też sporty zespołowe np. siatkówka. Do podziału, w przypadku złotego medalu, będą mieli 720 tys. zł, w przypadku srebra – 480 tys. zł, a brązu – 300 tys. zł. Inaczej liczone będą nagrody dla siatkówki plażowej i koszykówki 3x3. Tutaj w zależności od medalu do podziału będzie: 90, 60 i 37,5 tys. zł.
Olimpijczycy w Tokio mają więc o co walczyć. Obecnie najbardziej utytułowaną w historii jest lekkoatletka Irena Szewińska. Aż siedmiokrotnie stawała na podium, z czego trzy razy na jego najwyższym stopniu, a dwukrotnie sięgnęła po srebro oraz brąz. Najwięcej złotych krążków w kolekcji ma natomiast Robert Korzeniowski.
Najwybitniejszy polski chodziarz olimpijską rywalizację wygrywał w 1996 roku w Atlancie, dwukrotnie w 2000 roku w Sydney, a także cztery lata później w Atenach. Sporymi sukcesami może pochwalić się też Kamil Stoch, który ma już na koncie 3 złote medale olimpijskie.