O sprawie informuje "Fakt", który przypomina, jak działa system wypłat emerytur w Polsce. W momencie, kiedy decydujemy się zakończyć życie zawodowe, ZUS wylicza wysokość naszego świadczenia. Nasz kapitał Zakład dzieli poprzez prognozowaną długość życia.
Natomiast zebrane składki i kapitał początkowy są wcześniej waloryzowane. Dzieje się to jednak w drugiej połowie roku, gdyż roczna waloryzacja ma miejsce w czerwcu. Dlatego też jeżeli senior złoży wniosek o emeryturę w drugiej połowie roku (przynajmniej w lipcu), odczuje skutki waloryzacji w wysokości świadczenia.
Tegoroczny wskaźnik waloryzacji rocznej wyniesie 5,41 proc. - podał resort rodziny i polityki społecznej. Oznacza to, że ZUS ponownie przeliczy kapitał początkowy i składki zebrane przez seniora uwzględniwszy powyższy wskaźnik.
Dziennik przytacza przykład 60-letniej kobiety, która ma na koncie w ZUS 500 tys. złotych. Jeżeli przejdzie na emeryturę teraz, to dostanie 2024 złote miesięcznie. Zebrany przez nią kapitał ZUS podzieli przez prognozę dalszego życia, która w przypadku 60-latków wynosi ok. 247 miesięcy.
Jeżeli jednak poczeka do lipca, to jej środki na koncie w ZUS wzrosną. Po uwzględnieniu wskaźnika waloryzacji na koncie będzie mieć 527 050 złotych, dzięki czemu miesięcznie otrzyma nie 2024 złote emerytury, ale 2134 złote - wylicza "Fakt".
Sprawdź: Andrzej Duda wraca z planem emerytur stażowych. Dla większości oznacza to świadczenie minimalne
Jeżeli senior zdecyduje się wstrzymać z przejściem na emeryturę, niech uważa, żeby nie przegapił innego terminu. W tym roku bowiem w listopadzie mają być wypłacone 14. emerytury, które maksymalnie wyniosą 1250 złotych i 88 gr. Aby ich nie stracić, senior musi złożyć wniosek o emeryturę do końca października.