Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. DSŁ
|
aktualizacja

Emerytury księży z podwójną waloryzacją. Fundusz Kościelny bardziej hojny niż ZUS

674
Podziel się:

Zwykły emeryt mógł w ubiegłym roku liczyć na podwyżkę emerytury o niecałe 2,9 proc. Ksiądz po 75. roku życia oprócz tego dodatkowo dostał ponad 4 proc. waloryzacji emerytury wypłacanej przez Fundusz Kościelny.

Emerytury księży z podwójną waloryzacją. Fundusz Kościelny bardziej hojny niż ZUS
Księża mogą liczyć na dodatkowe źródło emerytury. (Pixabay)

Mogłoby się wydawać, że ksiądz na stare lata, bez rodziny, nie ma łatwego życia. Jednak na emeryturę nie powinien narzekać, a przynajmniej na coroczną waloryzację świadczenia. W porównaniu do zwykłego Kowalskiego, który całe życie odkładał na ZUS, może liczyć na podwójną waloryzację.

Księża emeryci w Polsce dostają pieniądze z dwóch źródeł. Tak jak wszyscy z ZUS, a po ukończeniu 75 lat także z Funduszu Kościelnego.

Jak donosi Super Express, zgodnie z dokumentami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji znacząco wzrosły wydatki na składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne dla księży, czyli m.in. na emerytury duchownych.

Zobacz także: Druga fala kryzysu. Ekspert mówi, ile nas będzie kosztować

Na emerytury w 2019 roku przeznaczono pulę 153 mln zł. To oznacza, że została ona zwiększona o blisko 6 mln zł w porównaniu z poprzednimi statystykami. Dziennikarze Super Expressu wskazują, że tym samym waloryzacja emerytur wyniosła 4,08 proc.

W tym samym czasie emeryci w ZUS, do których zalicza się też księży, dostali 2,86 proc. podwyżki lub 70 zł.

Wychodzi więc na to, że nie tylko waloryzacja u duchownych jest podwójna, ale też Fundusz Kościelny jest zdecydowanie hojniejszy od ZUS.

Wydatki na Fundusz Kościelny rozpędzają się bardzo dynamicznie. W 1990 roku państwo przeznaczało na Fundusz Kościelny nieco ponad 2 mln zł. W zeszłym roku było to już około 171 mln zł. Oznacza to zatem wzrost o blisko 90 razy w ciągu ostatnich 30 lat.

O jakich kwotach mowa w kontekście emerytur księży? Trudno dokładnie policzyć, bo emerytura księży wyliczana jest w zależności od "przepracowanych" lat, wielkości parafii czy poziomu w hierarchii.

Na pewno są bardziej zabezpieczeni niż zwykli obywatele. Oczywiście, oprócz waloryzacji z ZUS należą im się "trzynastki", a w przyszłym roku być może dostaną także "czternastki".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(674)
WYRÓŻNIONE
kolejorz z ra...
4 lata temu
Ożesz te chamy wredne !! ja zapier..łem ciężko w służbie na PKP 42-lata i mam 2 000 na rękę a te nieroby i lesery????Cóż za perfidja niesprawiedliwość!!
Balbina
4 lata temu
Zlikwidować Fundusz kościelny wypowiedzieć KONKORDAT i opodatkować na ogólnych zasadach.
Bojka
4 lata temu
Na emeryturę trzeba zapracowac. Tym hienom nie nalezy sie wiec nawet zlotowka
NAJNOWSZE KOMENTARZE (674)
emeryt
4 lata temu
zaco te obiboki maja emerytury?czy placa jakies skladki. ja na tace juz zadnemu grosza niedam . pis pasie ich znaszych pieniedzy
Iwa
4 lata temu
Przykro mi Zofio aie nie możesz być tak zacofana bo Kościół właśnie na głupocie takiej jak Twoja zbudowal swoje bogate imperium Iwa
wieczność
4 lata temu
Polecam ciekawy cykl  artykułów z miesięcznika "Milujcie się " autorstwa Grzegorza Kucharczyka. Całość na stronie Milujcie się,tutaj mały fragment. PROPAGANDĄ W KOŚCIÓŁ CZ. 8 Pod egidą bolszewickiego Związku Wojujących Bezbożników organizowano w całym Związku Sowieckim ateistyczne kampanie, które miały na celu wyrugowanie przede wszystkim z umysłów najmłodszych pokoleń myśli o Bogu. Chrześcijańską wiarę w Rosji pod rządami bolszewików nie tylko wypierano, ale także ją ośmieszano, nie cofając się przed jawnymi bluźnierstwami. „Rozdział Kościoła od państwa” – w praktyce Komsomolcy i „pionierzy” byli głównymi aktorami organizowanych pod patronatem Związku Wojujących Bezbożników „karnawałów antyreligijnych” lub „procesów” wytaczanych Bogu, podczas których dzieci zachęcano do głosowania za karą śmierci dla Stwórcy. Tego typu imprezy inscenizowano zwyczajowo w okresie najważniejszych świąt chrześcijańskich. Stałym elementem owych „karnawałów” było na przykład zbiorowe plucie na krzyż oraz palenie chrześcijańskich symboli religijnych (niszczono zresztą również symbole religijne należące do innych wyznań). Na przykład podczas moskiewskiego „karnawału antyreligijnego” (24 grudnia 1929 roku) palono symbole różnych religii. W sowieckich szkołach organizowano kółka Wojujących Bezbożników, a w maju 1930 roku obradował nawet ogólnosowiecki kongres Bezbożnych Dzieci. Dzieci wysyłano pod cerkwie, by notowały nazwiska osób uczęszczających na nabożeństwa. Na porządku dziennym było zobowiązywanie dzieci w szkołach do składania ateistycznych przyrzeczeń (była to nieodłączna część przyjmowania do wspomnianych – obligatoryjnych dla wszystkich – komunistycznych organizacji młodzieżowych). W 1923 roku zainscenizowano proces wytoczony Bogu – dzieci szkolne głosowały za skazaniem Boga na śmierć. W szkołach organizowano konkursy na najbardziej wyszukane bluźnierstwa. Na początku lat 30. zaczęto popularyzować wśród młodzieży pozdrowienia „Boga niet” (Boga nie ma) i odpowiedzi: „I nie nada” (I nie trzeba) lub „I nie budiet” (I nie będzie). Nie chodziło tutaj tylko o „postępowe” pozdrowienia. To był swego rodzaju rytuał przejścia, transgresji, od której nie ma już powrotu do dawnych „zabobonów”.
reskacz1
4 lata temu
LUDZIE NA TO POZWALAJĄ !!!!! OD ZARANIA DZIEJÓW. JEST CICHA NADZIEJA PONIEWAŻ ZMIENIA SIĘ ŚWIATOPOGLĄD PRZEZ ROZWIJANIE SIĘ TECHNOLOGII ROZWIJANIE SIĘ PRZEKAZÓW, MEDIÓW. JEST CORAZ ŁATWIEJSZY DOSTĘP DO INFORMACJI I PRZEKAZYWANIA SOBIE TYCH INFORMACJI. NOWE TECHNOLOGIE POTRAFIĄ CORAZ BARDZIEJ POTWIERDZAĆ LUB ZAPRZECZAĆ BZDURY HISTORYCZNE !!!!
Olo
4 lata temu
Należy się . Wodeczka i chłoptasie kosztują.
...
Następna strona