Jeszcze w tym kwartale mają zakończyć się prace nad projektem korzystnych dla mundurowych zmian emerytalnych. Obejmą one funkcjonariuszy, którzy zostali przyjęci do służby po raz pierwszy po 1 stycznia 1999 r., ale przed 1 października 2003 r. W rezultacie zmian będą mogli doliczyć do wysługi emerytalnej staż cywilny – informuje "Rzeczpospolita".
Pod uwagę będzie brany okres poprzedzający służbę lub przypadający po zwolnieniu ze służby, ale tylko wtedy, gdy mundurowy wykaże co najmniej 25 lat służby i okresów z nią równorzędnych (np. w BOR i wojsku).
Dlaczego przepisy skierowane są tylko do tej wąskiej grupy funkcjonariuszy? Tym, którzy do służby zostali przyjęci po 1 stycznia 1999 r., zmieniono na niekorzyść zasady przechodzenia na emeryturę, kiedy już pełnili służbę. Rozpoczynając ją, nie wiedzieli więc, że w trakcie ich sytuacja niekorzystnie się zmieni. Projektowane zmiany w prawie są więc próbą przywrócenia sprawiedliwości.
Co się zmieni w emeryturach funkcjonariuszy?
Zgodnie z pomysłami rządu okresy przypadające przed i po służbie będą mogły być doliczone na wniosek funkcjonariusza do wysługi emerytalnej tylko, jeżeli jego emerytura będzie wynosić mniej niż 75 proc. podstawy jej wymiaru. Za każdy rok pracy cywilnej podstawa wymiaru będzie się zwiększać o 1,3 proc. Jeśli funkcjonariusz skorzysta z tego rozwiązania, nie otrzyma świadczenia z systemu powszechnego (z ZUS lub OFE).
Związki zawodowe negatywnie oceniają wymóg wykazania się co najmniej 25 latami służby w dniu zwolnienia. Argumentują, że niektórzy funkcjonariusze nie spełnią tego kryterium z przyczyn od nich niezależnych, np. będą niezdolni do służby z powodu choroby – czytamy w "Rz".