Wraz z uchwaleniem Polskiego Ładu najniższe emerytury byłyby zwolnione z podatku dochodowego, co lubi podkreślać premier Mateusz Morawiecki. Chociaż zwolnienie z PIT było jednym z postulatów seniorów, to jednak nie wszystkie zmiany związane z reformą budzą ich entuzjazm.
Polski Związek Emerytów, Inwalidów i Rencistów wystosował pismo do szefa rządu, w którym punktuje Polski Ład. Pod listem podpisała się m.in. szefowa związku dr Elżbieta Ostrowska, a do treści pisma dotarł "Fakt". Emeryci podkreślają, że ich obawy wzbudza fakt, że nie będą mogli odliczyć składki zdrowotnej.
Autorzy listu zwracają uwagę, że to uderzy przede wszystkim w osoby, które otrzymują emerytury niższe od świadczenia minimalnego. To osoby, które nie wypracowały wymaganego stażu pracy (20 lat w przypadku kobiet, 25 lat w przypadku mężczyzn). Ich świadczenia wahają się w okolicach kilkuset złotych.
"Jest to obecnie ponad 300-tysięczna i stale rosnąca grupa. Podwyższona składka zdrowotna będzie w odczuwalny sposób zmniejszać ich, i tak niskie, świadczenia" - cytuje autorów listu dziennik.
Chociaż w ostatnich dniach ze środowisk rządzących napływają wieści o tym, że podwyższenie składki zdrowotnej zostanie opóźnione w czasie, to jednak mechanizm ten obejmie wyłącznie przedsiębiorców. "Fakt" zwraca uwagę, że emeryci będą płacili najwyższą składkę od razu po wejściu w życie Polskiego Ładu.
Autorzy listu podkreślają również, że na reformie stracą osoby, które pobierają emeryturę na poziomie przynajmniej około 5 tys. złotych. W piśmie podkreślono, że choć jest to zaledwie 10 proc. seniorów, to jednak osoby te "na swoją emeryturę pracowały długie lata i zmniejszenie świadczenia odbierają jako niesprawiedliwe".
Szczególnie że nie obejmie ich tzw. ulga dla klasy średniej, która przewidziana jest wyłącznie dla osób pracujących na podstawie umowy o pracę. Rząd zakłada, że konsultacje w sprawie podatkowych zmian zakończą się do końca sierpnia.