Członkowie rządu premier Elisabeth Borne zabiegają o poparcie senatorów należących do konserwatywnej partii Republikanie (LR). Politycy ci co prawda opowiadają się za podniesieniem minimalnego ustawowego wieku emerytalnego, jednak mają pewne zastrzeżenia do tego pomysłu.
Chciałbym powiedzieć, że oczywiście będziemy głosować nad tekstem, który będzie naszym tekstem, to znaczy, że będziemy głosować za reformą, ale zmodyfikowaną – wskazał lider Republikanów w Senacie Bruno Retailleau, cytowany przez AFP.
Konserwatyści chcą zmian w ustawie
Czego zatem domagają się Republikanie? Ich poprawki wnoszą głównie korzystniejsze rozwiązania w sprawie przechodzenia na emeryturę matek i ochrony starszych pracowników. Jak zwracają uwagę obserwatorzy francuskiej sceny politycznej, w ostatnich dniach francuski rząd wykonał szereg gestów wobec prawicy, która ma większość w Senacie, a dla której kwestie te były ważne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Media podkreślają jednak, że debata w wyższej izbie parlamentu będzie prawdopodobnie dużo spokojniejsza niż w Zgromadzeniu Narodowym. Tam zdecydowane protesty partii lewicowych uniemożliwiły omówienie całego tekstu ustawy przed odesłaniem go Senatu.
Opozycyjni posłowie wprowadzili do projektu ponad 20 tys. poprawek, by spowolnić debatę. Tym samym izbie niższej udało się przebrnąć wyłącznie tylko przez dwa z 20 artykułów projektu. Co istotne, deputowani nie głosowali nad kluczowym punktem, jakim jest podniesienie wieku emerytalnego – przypomina francuski publiczny nadawca radiowy RFI.
RFI podkreśla, że nawet jeżeli Senatowi uda się uchwalić ustawę do 12 marca, to nie oznacza to końca problemów rządzących. Akt bowiem będzie musiał zostać poddany debacie w komisji złożonej z senatorów i posłów. Jej zadaniem będzie wypracowanie kompromisowego tekstu, jaki zostanie poddany pod głosowanie w obu izbach.
Francuzi protestują
Pomysł podniesienia wieku emerytalnego nie podoba się związkowcom. Dlatego też koalicja największych francuskich związków zawodowych od połowy stycznia cyklicznie organizuje całodniowe protesty. Demonstrujący domagają się zrezygnowania z reformy. Kolejna, szósta już fala strajków i demonstracji, jest zaplanowana na 7 i 8 marca.
Rząd i prezydent Francji Emmanuel Macron argumentują, że reforma systemu emerytalnego jest konieczna, jeżeli kraj chce utrzymać wypłacalność systemu. Zresztą to była jedna z obietnic przedwyborczych obecnej głowy państwa. Sondaże jednak pokazują, że dwie trzecie Francuzów wypowiada się przeciwko proponowanym zmianom.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.