Rząd w ten sposób chce przekonać opozycyjną, centroprawicową partię do poparcia reformy. Chodzi o pomysł podniesienia wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, przy jednoczesnym stworzeniu wyjątków dla długich karier i przy podniesieniu minimalnej emerytury.
Propozycja zmian w reformie
Nowo zaproponowany system długiej kariery zakłada, że osoby, które zaczęły pracę przed ukończeniem 20. roku życia, będą miały możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę. "LR (Republikanie – przyp. red.) od dawna popiera podniesienie wieku emerytalnego, ale są wątpliwości, ilu z ich 62 posłów ostatecznie poprze rząd" – zauważa portal radia RFI.
Według tej partii nowe rozwiązanie przedstawione przez premier dotyczyłoby 30 tys. osób i kosztowałoby do 1 mld euro rocznie. To oznacza, że trzeba by było znaleźć dodatkowe źródło finansowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej Lider Republikanów Eric Ciotti stwierdził, że taka zmiana zostałaby poparta przez większość posłów jego partii. Jednak poseł LR Pierre-Henri Dumont podkreślił na Twitterze, że premier "wyraźnie odrzuca naszą propozycję", która zakładała, że "wszyscy, którzy zaczęli opłacać składki przed ukończeniem 21. roku życia, będą pracować nie dłużej niż 43 lata".
Rząd chce podnieść wiek emerytalny
Debata nad projektem ustawy emerytalnej rozpocznie się w parlamencie w poniedziałek. Po ogłoszeniu przez premier Francji Elisabeth Borne planu reformy emerytalnej, francuskie związki zawodowe rozpoczęły strajki. Uczestniczyło w nich nawet kilka milionów ludzi w całym kraju.
W planach są kolejne już protesty, a najbliższe mają odbyć się 11 lutego. Badania opinii publicznej wskazują, że większość Francuzów jest przeciwna reformie, a 62 proc. popiera akcje protestacyjne, jednak rząd zapowiada, że się nie ugnie.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.