PO obiecuje: obniżymy podatki
"Osoby zarabiające do 6000 zł brutto (także na działalności gospodarczej) i pobierające emeryturę do 5000 zł brutto nie będą płaciły podatku dochodowego. Podniesiemy kwotę wolną od podatku – z 30 tys. zł do 60 tys. zł, w przypadku podatników rozliczających się według skali podatkowej, w tym także przedsiębiorców i emerytów" - konkret nr 4.
W 2022 roku w ramach tzw. Polskiego Ładu wprowadzona została reforma polegająca na zwolnieniu z PIT emerytury do wysokości 2500 zł miesięcznie. Dzięki temu rozwiązaniu emeryci i emerytki nie płacą podatku dochodowego do kwoty 2500 zł, z takiego świadczenia jest potrącana składka zdrowotna. Niestety ustawa nie przewidywała mechanizmu waloryzacji kwoty 2500 zł. Przez co w związku z wysoką waloryzacją (spowodowaną wysoką inflacją) osoby, których świadczenia przekraczając kwotę 2500 zł, zaczynają płacić PIT od tej nadwyżki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Realizacja propozycji KO spowodowałaby, że większa grupa osób nie zapłaci PIT, co w zależności od wysokości emerytury oznacza wyższą emeryturę od kilkunastu do 300 zł miesięcznie. Warto rozważyć zapisanie stałego mechanizmu waloryzacji kwoty wolnej, tak żeby rosła ona sama bez konieczności każdorazowej zmiany w ustawie.
W czasie wysokiej inflacji podwójna waloryzacja
Konkret nr 7: "wprowadzimy drugą waloryzację emerytur i rent, gdy inflacja będzie przekraczała 5 proc.".
Postulat drugiej waloryzacji zgłoszony przynajmniej przez dwie partie opozycyjne (KO i Lewice), to dobre rozwiązanie, które pozwala zachować wartość świadczeń w czasach wysokiej inflacji. Do dyskusji pozostaje, czy tego rodzaju mechanizm powinien zostać uruchomiony podczas inflacji na poziomie 5 proc., czy innym, ale jest to na pewno rozwiązanie systemowe, które w uczciwy sposób wspiera emerytki i emerytów.
W przeciwieństwie do tzw. 13. czy tzw. 14. emerytury druga waloryzacja jest rozwiązaniem sprawiedliwym, a kolejna wysokość świadczenia jest obliczana na podstawie tego wyższego. Co ważne, druga waloryzacja i w ogóle waloryzacja świadczeń zachęca do dłuższej pracy w przeciwieństwie do dodatków kwotowych, jakimi są tzw. 13. i tzw. 14. emerytury.
Patrząc na przyjętą konstrukcję i zasady, widać, że tzw. 14. emerytura wprost zniechęca do dłuższej pracy i otrzymywania wyższych emerytur, bowiem zastosowany w niej został mechanizm, zgodnie z którym osoby o wyższych świadczeniach nie otrzymują pieniędzy w ogóle albo otrzymują w mniejszej wysokości. Tego rodzaju mechanizm nie powinien mieć miejsca. Wariant z tzw. 14. emeryturą powoduje, że dodatek nie jest wliczany do emerytury, nie jest rozkładany na kolejne miesiące, dzięki czemu nie powiększa wartości świadczenia, które jest poddawane waloryzacji. Takiego problemu nie ma w sytuacji, kiedy ustawodawca zdecydowałby się na waloryzacje zamiast dodatkowych świadczeń.
Co ważne, kolejna waloryzacja marcowa, byłaby obliczana od świadczenia zwaloryzowanego we wrześniu, co oznacza, że wyższe świadczenie podlegałoby przemnożeniu przez wartość waloryzacji.
Autorem tekstu jest Oskar Sobolewski, ekspert rynku emerytalnego